Komentarze do artykułu: Bomba atomowa Hitlera?
POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKINabieranie na poczytność
~suski
2010-01-02 21:28:58
To jasne , jak slońce , że ów autor jest niewiarygodny i szukajacy klientów na swoja "sensacyjna" ksiązkę. Wystarczy przeczytać pamiętniki Speera genialnego ministra przemysłu i uzbrojenia III Rzeszy str270-272. W III Rzeszy nie było żadnego programu budowy bomby atomowej takiego np. jak Manhattan w USA- różnych względów:
-- oslabienie środowiska naukowego fizyków nuklearnych w Niemczech w wyniku czego
przodujące w pocz. lat 30 Niemcy z pocz lat 40 były już w stosunku do innych krajów
opóźnione, m.in spowodowała to emigracja niektórych fizyków
-- Hitler pod wpływem noblisty Lenarda nie ufał fizykom jądrowym, uważając
fizykę jądrową za fizykę żydowską i nie wierząc w jej realność
-- Niemcy nie miały nawet dużego cyklotronu
-- propozycje Heisenberga i Hahna były wyrzucane z planów zbrojeniowych
poniważ ci fizycy szczerze mówili, ze potrzebują 3 lat na pierwsze efekty
a hitlerowców interesowały plany , które dawały efekty szybkie- wymuszała
to sytuacja na froncie
-- zaangażowano tak olbrzymie środki(materialne i ludzkie0 na rozwój rakiet i odrzutowców, że
proponowane środki na badania jadrowe były śmiesznie niskie
-- ogromne zaagnażowanie militarne od 1941 r. na wszystkich frontach, bombardowania
przemysłu i miast niemieckich powodowało brak środków materialnych i ludzkich
na obsłużenie całego teatru działań.Np zapasy uranu zuzyto na potrzeby pro-
dukcji pocisków przeciwpancernych, tragiczne były braki paliwa
To wszzstko mona pryecyzta u Speera. On to znal od podszewki i nie mial motywu
by klamac
Bomba atomowa
~Marcin Jamróz
2012-08-12 09:54:39
Twierdzenie, jakoby Speer nie miał motywu kłamac nie wytrzymuje konfrotnacji z faktami. W świetle najnowszych ustaleń Sper bezczelnie kłamał, aby ratować się od szubienicy w Norymberdze. Opowiadał bajki, jakoby nie wiedział o mordowaniu więźniów w obozach, o własnych próbach mordowania Hitlera itd. Dowiedziono, że kłamał, zatem nie jes ton także i tu wiarygodny. SKiążka Karlscha jest wyczerpujaca temat i interesująca. ANwet Mark Walker wziął go pod obronę i przyłączył się do jego tez. Po wojnie wielu niemeickich naukowców biorących udział w pracach na energią i bronią atomową nabrało wody w usta. Nie znacyz to jednak, ze teog nie było. Zdecydowanie polecam książkę - ciężko się czyta, z uwgai na wielką ilość szczegółów z dziedziny fizyki, lecz jest ona zadziwiająco spójna, ale i ostrożna w konkluzjach. Wywody Karlscha mają sens i są bodaj jedynym takim konkretnym przykładem wiedzy nt. niemeickich badań nad bombą atomową.
ODPOWIEDZWydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.