Wszyscy sądzą, że rok 2012 przyniesie totalną zagładę naszej macierzystej planety, związaną z przebiegunowaniem. Ma to również związek z domniemanym nadejściem ERY WODNIKA, która akurat w tym czasie ma nadejść po erze ryb. Sądzę iż wszystkie argumenty podane w różnych artykułach sprowadzają się do wspólnych punktów:
    1. Nie będzie końca świata! - badania numerologiczne wykazują iż po zsumowaniu liczb z daty 2012 powstanie liczba 5, mówiąca o rozwinięciu, przebudzeniu! A nie jak to dotychczas się zdarzało w końcach cyklu liczba 9 mówiąca o zagładzie!
    2. Większość przepowiedni mowi o ponownym pojawieniu się Atlantydy (sam nie wiem, czy jest to przenośnia, do osiągnięcia przez nas tego poziomu, ktory prezentowali legendarni Atlantydzi, czy faktyczne pojawienie się wyspy, która zatonęła ponad 11 tys. lat temu)
    3. Prawie wszystkie przepowiednie mówią o zagładzie części ludzkości, ociepleniu klimatu, a co za tym idzie roztopieniu lodowców i zalaniu części lądów. Oraz wielu innych więcej, bądź mniej niebezpiecznych skutkach przebiegunowania.
    W przepowiedniach o Polsce (co osobiście bardzo mi siępodoba) jest mowa o człowieku, który ma wyjść z Polski i który oświeci wszystkich ujawniając tajemnice atlantów (mogło tu także chodzić o Jana Pawła II, chociaż żadnych naukowych tajemnic nie ujawnił, opróch III tajemnicy fatimskiej oraz tajemnicy miłosierdzia). Jest tam także mowa, że Polska stanie się środkiem świata i,że najmniej ucierpi w przebiegunowaniu Ziemi, a także o tym, że Warszawa stanie się czymś w rodzaju światowego ośrodka, do ktorego będą lgnąć ludzie z całego świata.
    Co się natomiast tyczy samej mitycznej już ery wodnika sądzę, że nie chodzi tu o gwiazdy, lecz właśnie o człowieka. O przyjście kokoś cielesnego, kto wskaże nową drogę ludzkości, kto przekaże wiedzę o starożytnych atlantach i wprowadzi nowe nauki po domniemanej III wojnie światowej.Takie jest przynajmiej moje odczucie.
    Jeśli chodzi o III wojnę światową, to tak do końca nie wiadomo, czy jest to przenośnia, czy raczej wizja prawdziwej wojny. Są bowiem dwa typy interpretacji tego zjawiska:
   1. Wojna będzie miala charakter migraci ludu chińskiego, który zacznie dominować na świecie ( wojna kulturowa)
   2. Wojna wyjdzie z Azji. Rozpoczną ją aspiracje Chińczyków, którzy będą mieli dość wykorzystywania przez ludność białą, i którzy będą chcieli pokazać, że Chiny są niewiarygodną potęgą.
   Jest natomiast wspólny punkt. Wojna ma się rozpocząć konfliktemz Rosją. Zatem wyczekujmy tego momentu.
    Reasumując. Ziemia na pewno nie przestanie istnieć. Będzie to era poznania. Ludzie dowiedzą się po co tak naprawdę żyją i kto ich stworzył. Będzie to na pewno era wielu niespodzianek i wielu bardzo ważnych odkryć, a także co najważniejsze era pokoju i harmonii wszystkich ludów świata.

Siedzę przed kompem i jestem pewny, że teraz jest 25.07.2006 godz. 22.42 a tymczasem czytam komentarz z 26.07.2006 godz. 09.43. To jakiś przekaz z przyszłości?

No ładnie, przekazy z przyszłości, teraz to już koniec :(

Twoje podejście do sprawy bardzo mi się podoba...
    Wiadomo, że wojna (jeżeli w ogóle będzie), ma przyjść ze Wschodu.
    Maryja prosiła papieży o pobłogosławienie Rosji, ale nasz Papież nie uczynił tego do końca (3-cia tajemnica fatmska), z czego mogą wyniknąć mniejsze kłopoty, ale jednak będą. Matka Boża prosi nas o codzienną modlitwę na różańcu do Jej Niepokalanego Serca i o modlitwy o pokój na świecie.
    Jest przecież Apokalipsa...mówi, że nadchodzą ostateczne czasy i że jedna trzecia ludzkości zginie. Nie będzie to więc koniec świata, ale taki przełom - ludzie się nawrócą i będą się modlić, a nie jak dzisiaj tylko nauka, ludzie mają poprzestawiane w głowie, wykańczaj się nerwowo przez dzisiejszą znieczulicę i w ogóle...musimy ratować nasz świat. Anomalie pogodowe już możemy obserwować. Czasem wydaje mi się, że ludzie są tacy ślepi...najlepiej powiedzieć "mnie to nie dotyczy, nie intereuje". Przeciwnie! Dotyczy to każdego z nas, także po śmierci.
   
   Polecam interesująca książkę "Przepowiednie Saint Germaina na nowe tysiąclecie"
   
   Są tam także zawarte przepowiednie Maryji, która chce uchronić świat od zagłady, ale musimy Jej pomóc modlitwą!
   W styczniu 1938 roku Bóg zesłał noca światło, naukowcy brali ją jako zorze (bez komentarza), ale Maryja przepowiedziała podczas I wojny światowej, że jeżeli ludzie nie przestaną obrazać Boga, nadejdzie wojna jeszcze straszniejsza i że da ludziom znak. Tym znakiem było właśnie światło. Osiem miesięcy później, Hitler najechał na Polskę.
   
   Nie wiem, ludzie wymyślają sobie jakieś głupoty, nikt nie myśli o tym poważnie...to nas zgubi! Nikomu nie chce się w to wierzyć...Ja sama mam piętnaście lat i wydaje mi sie czasem, że wiem więcej niż taki naukowiec, który wszystko naukowo wyjaśnia. Paranoja.
   
   Jest jeszcze przepowiednia dotycząca papieży. Po Janie Pawle iI ma już ich być tylko dwóch (czyli po śmierci Benedykta XVI zostanie jeden) i w tym samym czasie świat pozna trzeciego Antychrysta. Jeżeli zwalczymy go wspólnymi siłami, świat przetrwa najcięższe próby...ale dobro i tak ostatecznie wygra.
   Po tych wszystkich okropnosciach nastaną złote czasy, ludzie będą dobrzy i wierzący.
   
   Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę Google hasło: tajemniczy świat i ja, by dosyć naczytać sie o tym wszystkim.
   
   Te wszystkie ufoludki i kalendarz Majów...nie wierzę w to...
   Ups, roz[isałam się, ale wiem, ze mam rację. Niech ktoś da mi odpwiedź...

właśnie nastąpił konflikt z rosją!!!!!!!!

Myślcie co chcecie. Ale dla mnie Chiny już sa potega economiczną. Popatrzcie sobie na metki...większość produkcji odbywa się w chinach. A to oznacza zalezność.