Zmiana biegunów magnetycznych ziemi nie oznacza jeszcze końca świata, ale na pewno będzie to koniec znanej nam cywilizacji. I co potem? Na pewno nic gorszego. Takiego
   bajzlu, jaki jest teraz na świecie nie było od zarania dziejów. Wojny! Terroryzm! Głód!
   Klęski żywiołowe! No i do tego wszystkiego rządy PIS-u z Kaczorami na czele. Stare porzekadło mówi - "Nieszczęścia chodzą parami". Czy widział ktoś kiedyś dwa takie nieszczęścia na raz? I jeszcze do tego ta KOALICJA z Samoobroną i LPR-em. Po prostu
   granda. Można by to było jeszcze przeboleć, gdyby nie to, że tak duży odsetek polaków nie widzi w tym nic złego, a co gorsze uważa taką politykę za jedynie słuszną. Zazdroszczę
   ludziom, którzy mieli odwagę rzucić tą naszą tak zwaną MATKĘ OJCZYZNĘ i wyjechać.
   Piszę „tak zwaną” gdyż dla wielu z nas zmieniła się w złą MACOCHĘ. Wyjdzie taki cymbał jeden z drugim na trybunę i oświadcza, że jest dobrze. Dobrze, ale dla niego i jego kumpli złodziei. Mówią, że zmniejszyło się bezrobocie. Chyba tylko w ich pokrętnych statystykach.
   Ludzie po prostu nie rejestrują się w Urzędach Pracy, bo i tak żadnej pracy tam nie dostaną.
   A jeżeli już to ciężką harówkę za 3 złote na godzinę. Chodzą tam tylko ci, którzy muszą z uwagi na ubezpieczenie zdrowotne, lub udało im się jeszcze załapać na zasiłek. O tym wszystkim można by pisać bez końca. O służbie zdrowia, o ZUS-ie, o sektach religijnych
   z Radiem Maryja na czele, o idiotycznej lustracji itd. itd. itd. Jedyną nadzieją na skończenie z tym wszystkim jest to, że 21 grudnia 2012 roku o godzinie 11 minut 11 nastąpi -
   KONIEC ŚWIATA