Dodawanie komentarza

Do tematu: Moje myśli na ten temat :)

Komentarze do artykułu: Podróże w czasie bez paradoksów?

POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKI

Moje myśli na ten temat :)

~Jacek Orlicz

2006-12-26 07:08:02

Całkowicie zgadzam się z koncepcją podróży, nie tyle do różnych miejsc w czasie, co do innych, alternatywnych wymiarów, gdzie nie trzeba by brać pod uwagę paradoksów czasowych i zakłóceń kontinuum czasoprzestrzennego. Myślę, że najbardziej prawdopodobna jest koncepcja wszechświata jako wielkiego drzewa z nieskończoną ilością, ciągle rozgałęziających się konarów. Problem przyczynowości dotyczy jedynie jednego "wymiaru", zaś w innych, równoległych, nie obowiązuje odnośnie naszego. Naszła mnie taka myśl: prawo zachowania masy i energii nie zgadzałoby się całkowicie w przypadku podróży w czasie. Chyba, że miejsce docelowe, do którego przybyłby "podróżnik" poniosłoby jakieś straty energii. Ja tak to rozumiem. Nawet pomijając to, nie są możliwe podróże w samym czasie. Z podróżowaniem po "innych wymiarach" wiązałaby się możliwość zmieniania przyszłości w alternatywnych światach, a więc takowego, standardowo przyjętego, "zmianiania przyszłości" być nie może. Przyszłość stanowi dla nas dalszy los naszego wymiaru. A przenosząc się w inny, gdzie pozornie wydarzenia mogą być identyczne, aczkolwiek nieco "przesunięte" do przodu lub do tyłu w czasie, względem analogicznych wydarzeń w naszym wymiarze, zmieniamy "na bieżąco", w tamtejszej teraźniejszości, wydarzenia. I następnie moglibyśmy przenieść się w
   kolejny wymiar, tym razem utworzony, poprzez uwzględnianie podjętych przez nas działań. I wtedy zobaczylibyśmy skutki, pośrednio naszych, działań. Może lepiej opiszę, o co mi chodzi, na przykładzie:
   1. Terrorysta zabija prezydenta Busha w dniu 12.12.2006r.
   2. Po tej tragedii, dnia 14.12.2006r. wysłany zostaje w "podróż w czasie"(właściwie to w
   czasoprzestrzeni), specjalny agent X. (Jest póki co w wymiarze 1.)
   3. Ustawia na specjalnym zegarku datę 11.12.2006r.
   4. Następuje podróż, wysłannik "odrywa się" od swojego wymiaru i "wstrzeliwuje" w wymiar
   czasoprzestrzenny odpowiadający wprowadzonej dacie. Jest więc w wymiarze 2.
   5. Idzie do budki z hot-dogami koło Białego Domu i widzi Bin-Sadamma w krzakach z bazooką.
   Aresztuje więc, niczego niespodziewającego się i totalnie zaskoczonego terrorystę, tym samym uniemożliwiając wykonanie zamachu.
   6. Dzień 12.12.2006r. minął dla prezydenta spokojnie i bez nerwów, był na rybach i złowił szczupaka. (Wymiar 2!)
   Tak to sobie właśnie wyobrażam. Proszę zwrócić uwagę na ostatni nawias, mówiący, że agent X zapobiegł zamachowi na prezydenta, ale tylko w wymiarze 2. W wymiarze 1 prezydent został zabity, gdyż to się już "wydarzyło" - przynajmniej dla wysłannika. Podróż między wymiarami można porównać do przeskoczenia z jednej gałązki na drógą, tylko, że nieco niżej, ale wyrastającą z tego samego konaru. Możliwe, że długość tych gałęzi oznacza właśnie datę, konkretny czas, zaś ilość odgałęzień (nieskończenie duża!) alternatywne wydarzenia, bieg historii. Podróże między wymiarami czasoprzestrzennymi to trochę tak jak skakanie po różnych partiach drzewa. Nie zmieniamy więc biegu historii naszej rzeczywistości, tylko dodajemy nowe odgałęzienia w niższej ("wcześniejszej" )części konara, gałęzi. Wiem, trochę pomotałem.

ODPOWIEDZ

:)

~Grzegorz

2008-04-04 22:46:32

Super teoria, bardzo prawdopodobna;)

ODPOWIEDZ



Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści  zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.



Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę