"Nigdy nie negowałem egzystencji Boga.Wierzę,że teoria ewolucji da się absolutnie pogodzić z wiarą w Niego"Karol Darwin,przyrodnik,1809-1882....moją opinie zaczynam cytatem człowieka którego odkrycie może w pewnym stopniu,zaprzeczać istnieniu Boga i zarazem duszy i życia po śmierci.Jeżeli teraz nasz byt egzystencjonalny nazwiemy materia namacalną,więc na początku musiała powstać pramateria,tylko z czego?... oczywiście nasuwa sie myśl że z niczego,pramaterii tej Ktoś dał siłę,porządek,dynamikę...logicznie i naukowo powstała natura,która jak wiadomo z fizycznych aspektów nauki nie jest w stanie się sama uporządkować!!!(to jest potwierdzone przez najlepszych Fizyków i Filozofów na świecie i opisane w wielu książkach).Dlatego musiała być Pierwsza Przyczyna,która nie jest poddana drugiej zasadzie przemiany energii,a więc jest to przyczyna nadnaturalna...tylko Nad-logika...mogła dać początek poukładanej logicznej samo-rozwijającej sie ale nie samo-uporządkowanej (zmierzającej do doskonałości) materii!!!.Tą Przyczyna Był Sam Bóg!!!...nauka nie zaprzecza istnieniu Naszego Stwórcy,ona przeciwnie potwierdza Jego obecność.Ktoś spyta dlaczego jest zło skoro Bóg jest dobry?W swojej nieskończonej mądrości i dobroci Bóg stworzył świat wolny(jesteśmy stworzeni do wolności,a dziś każdy z Nas ma jakieś uzależnienie,które nie jest konieczne do życia)... świat,który na swej drodze bytu zmierza do doskonałości,przez swój rozwój trwa ciągłe pojawianie sie nowych bytów,a zanikanie innych,dopuszcza obok tego co najdoskonalsze,także to co mniej doskonałe i wreszcie obok dobra fizycznego,także zło fizyczne,tak długo jak stworzenie czyli My Ludzie nie osiągniemy doskonałości.Jeżeli w swej nieograniczonej wolności pozostaniemy Bogu wierni,posłuchamy Go,znajdziemy prawdziwe szczęście i nie przegramy walki o "raj".A wszystkim tym co jeszcze nie wierzą,bo taka ich idea i sposób myślenia(bo skoro ktoś wierzy w naukę to musi wierzyć w Boga bo jak w/w naukowe zdania świadczą o Jego istnieniu)... zresztą to przekaz do Wszystkich...cierpimy,smucimy sie jak tu np.można wyczytać smutek z tekstów wielu osób...proszę Was!!zło fizyczne zaczyna sie od zła moralnego,bo ja wierze że cierpienie jest kluczem otwierającym pewne bramy.Ci którzy nie doświadczają cierpienia są niezdolni do okazywania współczucia całej liczbie pozostających w nędznym położeniu.Człowiek musi sie kierować miłością...bo to miłość jest największym darem jaki Bóg mógł Nam dać,dzięki temu że kochamy,współczujemy,wyciągamy pomocną dłoń,wciąż istniejemy!...nie traćmy tego daru,który zachowuje w Nas wciąż cząstkę godności ludzkiej...godności bycia i czucia sie dziećmi Kogoś potężniejszego,Kogoś doskonalszego,Kogoś Innego(innego pod względem grzechu oczywiście) od Nas samych czyli Kogoś Kto zawsze jest dla Nas...Samego Boga.Na koniec co ja myślę o Bogu???...myślę że On myśli o mnie,o Tobie,o Nas.Staram się nie puszczać tej myśli nigdy,choćby nie wiem jak mi sie żyło jak powodziło.
   POZDRAWIAM LUDZI DOBREJ WOLI:):):)

Współcześni filozofowie nie wypowiadają się w kwestii Boga, to dla nich nierozwiązalne. Ale jeśli dowodem na istnienie Boga jest przyczynowość to współczesna filozofia podważyła zasadę przyczyna-skutek (poczytaj fenomenologów). Wypowiadam się tutaj na ten temat w poście Zenon Dziedzic