Wiem jak to jest dzisiaj też miałam piekielną ochote zabić się w takich chwilach nie obchodzą nas uczucia innych... Chce się jak najszybciej pozbyć z tego świata... To wszystko przez chłopaka... Mam 14 lat a moje życie właśnie się skonczyło... Właśnie straciło jaki kolwiek sens... ;( Lecz moim zdaniem osoba która chce się zabić jest tylko egoistą przecież są ludzie dla których się liczymy ktorzy nas potrzebuja :)

Możesz się do mnie odezwać magda21_07@o2.pl
   Jeśli chcesz możemy porozmawiać

wiesz, to najgorsze, co mogłabyc zrobić. Ci, którzy zostana, a jest ich mnostwo, beda cierpiec bardzo, beda myslec, jak mogli ci pomoc, a nie pomogli. beda zalowac wszystkich złych słow, ktore ostatnio do ciebie wypowiedzieli. Jesli to Miłosc , nie skonczy sie... czasami sa przerwy, by stwierdzic, ze nie mozna bez tej drugiej osoby zyc... Wlasnie kogos stracilam, kogos Najwazniejszego, i jest mi tak żle

kiedys tez mialam tyle lat co ty i chlopaka ktorego kochalam,wokol duzo problemow,sprobowalam raz popenic samobojstwo,ale na szczescie sie nie udalo.A wiesz czemu?poniewaz teraz mam dom,faceta ktory mnie szanuje i kocha,prace.Juz minely te dni rozpaczy,ciaglych problemow,a uwierz mi ze ich doswiadczylam mnostwo.

Wiem ze w życiu nieraz jest trudno ale samobójstwo nie jest rozwiązaniem. Jeżeli masz problem porozmawiaj z kimś może z jakimś kapłanem, on pomoże Ci zaufać Panu Jezusowi powierzyć mu to wszystkie problemy, jeśli pokochasz Boga to znajdziesz lekarstwo na wszystkie problemy w twoim życiu. Jeśli chcesz porozmawiać napisz do mnie pomogę Ci. Mój adres naju87@wp.pl

ja uslyszlam, ze samobojstwo to tchorzostwo, bo czlowiek nie potrafi zmierzyc sie z przeciwnościami, a życie to nie bajka, ponoć żyje sie dla chwil, dla kilku uśmiechów, szczęścia, dla innych, by sie nimi zając i dbać o to, by nie byli samotni. Tylko zastanawiam się, czy mozna coś takiego powiedzieć, gdy jednak czlowiek jest pewien tego, ze nie chce życ i jest świadomy swojego wyboru (czy coś takiego jest w ogole możliwe?). Ja podchodze do tego tak, ze jak ja bede chciala sie zabic to sie zabije i moi bliscy nie beda musieli sie martwic o to, ze ostatnio powiedzieli mi coś przykrego, bo przecież nie zabiję się z powodu tego, ze ktoś powiedział mi coś przykrego. Nie wykluczam mozliwosci samobojstwa (mimo, ze slyszalam tez, ze jest to ostatni debilizm). Sama też myślałam o tym, gdyż jestem lesbijką i nie sądzę by udalo mi sie ulożyć spokojne życie z kobietą i czuje sie poniekąd pozbawiona sensu życia. Też zastanawiałam się jak bym chciała umrzeć i stwierdziłam, że chciałabym umrzeć w momencie swojego szczęścia... To zaskakujące, bo jak człowiek szczęśliwy pragnie podtrzymać to szczęście, lecz tak naprawde, kto chce umrzec z osamotnienia czy z innym negatywnym uczuciem w głowie i sercu?