Umieramy i nic po nas nie zostanie... Jedynie przez jakis krótki czas zostaniemy w pamięci naszych bliskich... To wszystko. Nie ma czegoś takiego jak anioły czy święci, których niby widzieli ludzie, którzy przeżyli śmierc kliniczną... NIE MA!! Ja nie wierzę...

To,ze jestes zbuntowana,to wcale sie Tobie nie dziwie-trudny jest ten swiat fizyczny.Nic nie wiesz o sobie,dlatego tak piszesz.W rzeczywistosci nie jestes cialem fizycznym-tylko wieczna dusza z energi i ZYJESZ WIECZNIE. Prawdziwe TY jestes w ciele fizycznym-w chwili smierci gdy twoje cialo fizyczne umiera,twoja dusza zyje dalej w innym PIEKNIEJSZYM WYMIARZE. To,ze nie wiezysz nie zmieni FAKTU,ZE TAK JEST!!! Narazie jestes na etapie wierzyc,czy nie wierzyc.Ja nie musze wierzyc-ja TO WIEM !!! OPUSZCZALEM moje fizyczne cialo bardzo wiele razy(swiadomie tez) bylem w innych swiatach-jest ich tysiace i wiem,ze jest Pan BOG,ktory to wszystko utrzymuje.Aniolowie iswieci,to sa bardzo wysoko rozwiniete dusze.Zycie na ziemi w ciele fizycznym,to jest szkola dla duszy-w wymiarze fizycznym.Buntowanie nic Tobie nie pomoze,opanuj sie-odkryj sama siebie-KIM TAK NAPRAWDE JESTES ? TWOJA DUSZA JEST CUDOWNA PIEKNA I WIECZNA. I jeszcze jedno,jak chcesz mozesz byc tez ateistka,Pan Bog sie na ciebie nie pogniewa-ale badz dobra.kochana i pomocna innym w potrzebie ,to wszystko bedzie OK. Pozdrawiam-wiesiek.

Wiesiek może opiszesz mi i prześlesz na email : pesysz@tlen.pl

Oj-"ps" co mam Tobie opisac i przeslac na Twoj email ? Wyraz sie prosze konkretnie.Nie wiem kim jestes-przedstaw sie krotko. To Ty- Ta zbuntowana ? Pozdrawiam-wiesiek

jest-kiedyś uwierzysz :) każdy uwierzy

Ja sadze ze istnieje Bog i istnieje zycie po zyciu. nie ktorzy mowia ze swiat powstal poprzez wielki wybuch a co spowodowalo ten wybuch? tak jak masz butelke coca coli i ona stoji ktos musial wyprodukowac butelke pozniej cole itp tak samo jest ze swiatem wszech swiatem pojeciem czasu itp ktos dal poczatek temu wszystkiemu. Bog jest wyzsza forma zycia inteligencji najwyzsza jest poczatkiem i koncem . mam 22 lata i do 18 r zycia nie zdawalem sobie sprawy tak bardzo z powagi tematu zylem pelnia zycia. nie dbalem o nic nie martwilem sie itp. Przezylem cos co odmienilo cale moje zycie i uswiadomilem sobie ze Bog istnieje. dodam tylko ze kiedys bylem bardzo zly typowy hools dragi woda dress ustawki. i b zle sie z tym czulem. Wiara w Boga w milosc i dobro zmienia czlowieka i pokazuje co znaczy czuc sie szczesliwym. pozdro dla Opola .
   P.S.
   Wiesiek napisz mi na Mail co dokladnie doswiadczyles znam pare osob ktore przezyly smierc klinicznom i interesuje mnie co Ty doswiadczyles chodzi mi o to co czules itp moj mail to czarnyy1988@wp.pl Pozdrawiam

ja przeszlam smierc kliniczna i wiem ze cos po smierci jest