Lato 2006r Byłyśmy u kuzynki na ranczo, i widziałyśmy dziwne zjawiska, których nie potrafimy wyjaśnić.W nocy bawiłyśmy się na dworzu i po drugiej stronie drogi coś zaczeło błyskać. Pomyślałyśmy że to burza, ale gdy po paru sekundach byłyśmy przejęte tym że nie ma grzmotów. Po paru minutach te zdarzenie powtórzyło się. A gdy nad ranem obudziłyśmy się, poszliśmy na miejsce tego dziwnego zdarzenia. Była tam łąka a na niej jakieś ślady, które prowadziły do lasu. Ślady na łące, miały kształt kół, które łączą się. Nie uwarzajcie nas za głupków, ale czy to mogło być po prostu wytłumaczalne zdarzenie?A z tym końcem to banał.

ostatnimi czasy w różnych częściach kraju można zaobserwować "skupiska" wyładowań atmosferycznych związanych z nacieraniem na siebie mas powietrza. OOO dziwo są one praktycznie bezgłośne. Wyładowania (pioruny jak kto woli) uderzając o ziemie powodują powstawanie w miarę regularnych kształtów zbliżonych do okręgów mogących mieć średnice 0,5<3-5 m przy większych wyładowaniach. ot co. rzeczy których nie potrafimy wyjaśnić jest wiele a wtedy nadajemy im znamiona tajemniczości czy mistycyzmu.

Wystarczy pooglądać zdjęcia:
   http://www.cropcircleconnector.com/anasazi/stateoftheart98.html
   a takze zdjęcia trawy z bliska, poczytać o rozmiarach, oraz o geometrycznych operacjach wymaganych do odtworzenia tych obrazów.