:)
   
   ... przepraszam, bo nie bardzo rozumiem i dlatego proszę o wyjaśnienie... jakie wnioski należy wyciągnąć z analizy horyzontalnej sfotografowanego "obiektu" (czyt. stratusa z rodziny --> ;))) zawadiakus żartobliwus spodek przypominakus REX) ?
   
   Czyżby taki: Słupy przydrożne uwidocznione sfotografowaniem w pobliżu obiektu zostały pochylone o tajemniczy kąt alfa pod wpływem fal antygrawitacyjnych wytwarzanych przez "obiekt" (czyt. jak wyżej) i tworzą wzgledem linii horyzontu kąt beta obliczany: beta = 90 - alfa ???
   
   Jeśli tak to współczuję nam wszystkim... taki kąt nie wróży nic dobrego. Ani nic... tylko plagi egipskie wróży ten kąt. Takie "obiekty" pojawiały się zresztą często w Egipcie przed plagami. Badania naukowe potwierdzają występowanie dokładnie takiego samego kąta względem linii horyzontu.
   
   Tylko wiara w jedynego Boga Atona i wyprostowanie (względem linii horyzontu of course) tych słupów może nas uratować :)))) ... na Ozyrysa!!!
   
   pozdrawiam
   ambasador absurdu