Dodawanie komentarza

Do tematu: Kaczystowska tuba „Agory”

Komentarze do artykułu: Nie szczep się przeciw grypie!

POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKI

Kaczystowska tuba „Agory”

~Rafał A. Ziemkiewicz

2009-10-31 09:17:40


   O, proszę: wiadomość znaleziona na niszowym, sportowym portalu „Agory” zczuba.pl, gdzie potraktowana została jako klasyczny „michałek”. No bo, z pozoru, cóż wielkiego wynika z historyjki niejakiej Susan Finkelstein? Wspomniana mieszkanka USA tak bardzo chciała się dostać na mecz ukochanej drużyny bejzbolowej, że, nie mogąc zdobyć biletu normalną drogą, ogłosiła w internecie, iż gotowa jest na bardzo wiele dla tego, kto ją takowym obdaruje. Anons przeczytała policja i podesłała jej funkcjonariusza, który ustalił, na co konkretnie jest gotowa − a ustaliwszy to, założył pani Susan kajdanki i wpakował ją do pudła za prostytucję. Jak znam Amerykę, bez bardzo drogiego adwokata kobieta ma spore szanse na odsiadkę.
   
   Cytowany portal skupia się na zupełnie nieistotnym szczególe, iż biletów, które fanka bejzbolu zamierzała za tę walutę nabyć, było dwa, i zastanawia się, dla kogo był ten drugi.
   
   A mnie rzecz skłania do refleksji zupełnie innej.
   
   Pani Finkelstein nie jest posłanką, przekonaną, że „musi coś, k…, z tego mieć”, gdy jej partia będzie prywatyzować publiczne szpitale. Nie jest celebrytką, oferującą załatwienie korzystnego rozstrzygnięcia przetargu, ani ministrem rolnictwa, podejrzanym o to, że za kasabubu chętnie załatwi warte parędziesiąt baniek odrolnienie. Nie jest w ogóle nikim ważnym, po prostu kobietą, która znalazła oryginalny pretekst, by się puścić. Jeśli na kogoś takiego amerykańska policja nasyła agenta, żeby ją podpuścił, powiedział, dajmy na to, jak bardzo mu się podobają jej kręcone włosy, i sprawdził, czy przypadkiem nie idzie o coś sprzecznego z prawem − to świadczy, do jakiego stopnia dla amerykańskiej policji taka prowokacja jest procedurą oczywistą i rutynową.
   
   Przysiadłszy nad internetową przeglądarką nie zdołałem znaleźć żadnych publikacji sugerujących, że policja przesadziła, że w końcu to prywatna sprawa tej pani, z kim i z jakich pobudek. Amerykanie używają w takich sytuacjach prostej formułki „that’s the law!” i ucina ona wszelkie wątpliwości. Uprawianie seksu w zamian za „korzyści majątkowe”, jakikolwiek by miały wymiar, jest wbrew prawu, a policja jest po to, żeby winnych działania wbrew prawu łapała i odstawiała przed oblicze sędziego.
   
   Więc choć nie jestem mistrzem google’a, idę o zakład, że jeremiad o policji produkującej przestępców, zamiast ich zwalczać, o zagrożeniu jakie stąd płynie dla demokracji i porządku publicznego czy o konieczności rozwiązania policji, a co najmniej przykładnego ukarania jej szefa, w żadnym w miarę poważnym amerykańskim medium nie da się znaleźć. Nikt tam nie wyśmiewa agenta − nazwijmy go, dajmy na to, Thomas − który doprowadził zdesperowaną fankę do upadku, nikt jej samej nie zaprasza do telewizyjnych talk-show, by pod okiem cenzurującego program adwokata wzruszała publikę opowieścią, jaka straszna się jej krzywda stała.
   
   A mowa, podkreślę jeszcze raz, o czynie doprawdy niewielkiej szkodliwości społecznej. Tym bardziej nie do pomyślenia byłoby w USA kwestionowanie udanej policyjnej prowokacji, gdyby wymierzona była w osobę ważną i dotyczyła korupcji. Było zresztą takich akcji wiele. W jednej z nich FBI urządziło nawet całą maskaradę z grupą lipnych Arabów z nieistniejącego w istocie Emiratu, którzy oferowali amerykańskim prominentom pieniądze za załatwienie czegoś tam – jeden senator dał się skusić, siedzi do dziś i nikt go nie żałuje.
   
   Trzeba po prostu uznać, że Ameryka, mimo rządów czarnego Słoneczka postępowej ludzkości, jest krajem, wedle sposobu myślenia naszych tropicieli agenta Tomka, po prostu kaczystowskim. Amerykanie powinni zgłosić się do naszych autorytetów moralnych i dziennikarskich gwiazd na korepetycję z prawa i demokracji. Ci by im wytłumaczyli, jak ohydne i sprzeczne z demokracją jest prowokowanie do przestępstwa.
   
   Nasuwa się też inna refleksja − imperium „Agory”, acz ostatnio coraz mniejsze, najwyraźniej rozrosło się zanadto, skoro możliwe jest, aby należący do niej portal zamieszczał informację, która sama w sobie doszczętnie ośmiesza od tylu tygodni prowadzoną przez jej flagową gazetę akcję obrony Sawickiej, Marczuk-Pazury czy innych ofiar „perfidnych prowokacji” CBA. Kiedyś, u zarania, wystarczało, że naczelny chodził po redakcji − z każdym pogadał, dopieścił prawem mówienia sobie per „Adam” i zadbał o jego pion ideologiczny. Ale przy takim rozmnożeniu przedsięwzięć nieuchronnie wychodzą one spod kontroli. No i proszę, portal „Agory”, zlinkowany na stałe ze stroną gazeta.pl sam się oto nagle okazał kaczystowski − skoro tak bezmyślnie podważa ciekawostką zza oceanu jedynie słuszną linię…
   

ODPOWIEDZ

Jezus ukazuje się swoim

~zmartwychwstałego

2009-10-31 09:24:13

9 Po swym zmartwychwstaniu, wczesnym rankiem w pierwszy dzień tygodnia, Jezus ukazał się najpierw Marii Magdalenie, z której wyrzucił siedem złych duchów. 10 Ona poszła i oznajmiła to tym, którzy byli z Nim, pogrążonym w smutku i płaczącym. 11 Ci jednak słysząc, że żyje i że ona Go widziała, nie chcieli wierzyć.
   12 Potem ukazał się w innej postaci dwom z nich na drodze, gdy szli do wsi. 13 Oni powrócili i oznajmili pozostałym. Lecz im też nie uwierzyli.
   14 W końcu ukazał się samym Jedenastu, gdy siedzieli za stołem, i wyrzucał im brak wiary i upór, że nie wierzyli tym, którzy widzieli Go zmartwychwstałego

ODPOWIEDZ



Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści  zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.



Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę