Dodawanie komentarza

Do tematu: Zbliża się,godzina prawdy!

Komentarze do artykułu: Będziemy mieć króla?

POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKI

Zbliża się,godzina prawdy!

~ROSOMAK_Navy SEAL

2006-12-20 09:28:59

Zbliża się godzina prawdy. W piątek 15 grudnia Powiernictwo Pruskie złożyło w Trybunale Praw Człowieka w Strasburgu 22 pozwy odszkodowawcze przeciwko Polsce, oskarżanej o złamanie praw człowieka i wypędzanie Niemców „w warunkach ludobójczych”.
   Jest to tylko swego rodzaju test pilotażowy i jeśli wypadnie pomyślnie, tzn. jeśli Trybunał nie odrzuci pozwów, a jeszcze lepiej – jeśli uwzględni chociaż jeden, to w kolejce czeka co najmniej kilkadziesiąt tysięcy następnych.Jak wiadomo, rząd niemiecki „nie popiera” tych pozwów, ale przecież rządowe poparcie nie jest wcale koniecznym warunkiem ani ich rozpatrzenia, ani ewentualnego uwzględnienia. Warto natomiast zwrócić uwagę, że pozwy Powiernictwa Pruskiego zostały złożone do Strasburga wkrótce potem, jak Polska, wbrew sugestiom rządu niemieckiego, podtrzymała weto w sprawie nowej umowy handlowej Unii Europejskiej z Rosją. Może to nie mieć żadnego związku, ale też nie można z góry jakiegoś związku wykluczyć.Jeszcze ważniejsze jest to, że ewentualne podjęcie przez Trybunał w Strasburgu postępowania w sprawie wniesionych przez Powiernictwo Pruskie pozwów, nie mówiąc już o ewentualnym ich uwzględnieniu, oznacza, iż kwestie własnościowe na obszarze Ziem Zachodnich i Północnych w Polsce stają się przedmiotem arbitrażu międzynarodowego. Oznacza to istotne ograniczenie suwerenności Polski nad tym obszarem, co z niemieckiego punktu widzenia może stanowić doskonały wstęp do rewizji traktatów granicznych.
   Warto przypomnieć, że ustalenia Konferencji Poczdamskiej przewidywały, iż ostateczne uregulowanie statusu prawnego Ziem Zachodnich i Północnych, które Polsce zostały przyznane „w tymczasową administrację”, miało nastąpić w „traktacie pokojowym z Niemcami”. Ponieważ przed zjednoczeniem Niemiec zawarcie traktatu pokojowego „z Niemcami” nie było możliwe, a po zjednoczeniu Niemcy wszystkimi sposobami starały się, zresztą skutecznie, uchylić od takiej umowy, jest bardzo prawdopodobne, iż argument tymczasowości statusu zostanie prędzej czy później podniesiony. Rozpoczęcie tego procesu od kwestii własnościowych jest z pewnoscią dokonane celowo, bo traktat polsko-niemiecki „o dobrym sąsiedztwie” rozstrzygał tylko kwestie graniczne, natomiast listy wymienione przy okazji jego podpisania przez min. Genschera i min. Skubiszewskiego stwierdzają expressis verbis, że nie reguluje on spraw własnościowych.Jeśli dodamy do tego podnoszony coraz częściej po stronie niemieckiej argument, że ustalenia Konferencji Poczdamskiej nie mogą być dla Niemiec wiążące, ponieważ nie były one jej stroną, to mamy wystarczająco wiele przesłanek by obawiać się najgorszego. Niemcy to państwo poważne i jeśli postanowiły wygrać nie tylko pierwszą, ale i drugą wojnę światową, to z pewnością będą próbowały.
   Jest to dla mnie sytuacja tym bardziej irytująca, że w okresie poprzedzające referendum w sprawie Anschlu`u Polski do Unii Europejskiej jeździłem po Polsce, a zwłaszcza po Ziemiach Zachodnich, przestrzegając przed wstępowaniem do Unii przed definitywnym uregulowaniem z Niemcami wszystkich remanentów II wojny światowej. Niestety propaganda europejsów, wśród których było bardzo wielu niemieckich agentów, że żadnych remanentów nie ma, okazała się znacznie skuteczniejsza.Teraz jednak zbliża się godzina prawdy i oficjalnym zaprzeczeniem ówczesnej propagandy prounijnej jest stanowisko rządu niemieckiego wobec propozycji premiera Kaczyńskiego, by zawrzeć traktat o wzajemnej rezygnacji z roszczeń. Pan Aniela Merkel odzuciła tę propozycję mówiąc, że w takim razie rząd niemiecki musiałby przejąć na siebie wszystkie roszczenia przesiedleńców. To znaczy, że rząd niemiecki wprawdzie roszczeń Powiernictwa Pruskiego „nie popiera”, ale wcale nie uważa ich za urojone.
   Przy okazji wyszło na jaw, jaką małą mądrością, a właściwie jakim idiotyzmem była prowadzona polska polityka zagraniczna. Oto b. minister Spraw Zagranicznych RP, Władysław Bartoszewski, tytułujący się „profesorem” oświadczył, że pozwy złożone przez Powiernictwo Pruskie, to „wyjątkowa bezczelność”. I to mówi b. minister spraw zagranicznych i b. senator, który brał od Polski pieniądze nie za recenzowanie, a za odwracanie tego rodzaju niebezpieczeństw. A jeśli Trybunał w Strasburgu też okaże się „bezczelny”, to co nam „profesor” Bartoszewski rozkaże wtedy zrobić? Pochować się na Wawelu?
   Stanisław Michałkiewicz

ODPOWIEDZ

PRAWNIKIEM NIE JESTEM

~szczery

2006-12-21 03:04:29

ALE JEDNO WIEM - PRAWO PRAWEM, PRECEDENS PRECEDENSEM A WYROK I TAK ZALEŻY OD SDZIEGO. JEDNEGO SKAŻĄ INNEGO UNIEWINNIĄ. JEDEN ZOSTANIE POKRZYWDZONYM I PRZYSĄDZĄ MU KASĘ, Z DRUGIEGO ZROBIĄ NACIĄGACZA I OŚMIESZĄ.

ODPOWIEDZ

Oczywiście Rosomaku

~J.M.

2006-12-21 01:36:53

że w całym kontekście wypowiedzi Stanisław Michałkiewicz ma rację. Chodziło mi tylko o sytuację prawną ziem odzyskanych gdzie pan Michałkiewicz popełnił drobny błąd. Nie jest to jednak istotne dla pozwów powiernictwa pruskiego, bo są one niezależne od oficjalnego stanowiska rządu niemieckiego. Ciekawe jakie jest nieoficjalne stanowisko budestagu w tej sprawie. Nie ma chyba możliwości by takie organziacje Stenbauch czy powiernictwo pruskie mogły działać bez cichego przyzwolenie władz. a przecież do wejścia do niemieckiego rządu właśnie szykuje się NPD. Partia jawnie neonazistowska i od początku powstania głosząca konieczność do powrotu Niemiec w granice III rzeszy z przed wybuchu wojny. Ciekawe jak odzyskają Królewiec od Rosjan;)
   
   Dexterze, trudno powiedzieć czy będą ci potrzebne zasieki i fortyfikacje bowiem wiele wskazuje na to że pozwy powiernictwa pruskiego mogą więcej zaszkodzić niemcom niż Polakom. Zaznaczam ze nie jestem prawnikiem więc to co teraz napisze to tylko rzeczy przeczytane na innych forach. Może jest tu na forum ktoś obeznany z prawem to będzie mógł to zweryfikować. A chodzi o to że sąd przyjmując, rozpatrując i wydająć wyrok w sprawie takie pozwu stworzy precedens. Zgodzi się na wypłatę odszkodowania wbrew miedzynarodowym umowom i traktatom zawartym po zakonczeniu wojny. I na podstawie tego każdy człowiek poszkodowany podczas wojny będzie mógł składać pozwy.... przeciwko każdemu. Np. Niemcy ze zniszczonego Hamburga będą mogli skarżyć Brytyjczyków i Amerykanów o zniszczenie swego mienia, a Polacy, Czesi, Belgowie, Holendrzy, Francuzi, Norwedzy, Grecy itd Niemców. Z samej Polski mogłoby wpłynąć kilkaset tysięcy pozwów. Nie wiem o ile można poważnie traktować taką organizację jak Powiernictwo Polskie. Nie wiele o niej wiem, ale już czytałem o ich zapowiedziach że jeżeli tylko Niemcy uzyskają korzystny wyrok oni od razu opierając się na tym precedensie rozpoczną kampanie na rzecz składania pozwów przez Polaków. Ciekawe co z tego wjdzie. Ale jeżeli przyłączą się inni, Niemcom zamiast odszkodowań moze grozić bnankructwo. Chętnie poznałbym opinię kogoś kto lepiej orjetnuje sięw prawie i będzie mógł ocenić czy to tylko forumowe gdybynia czy też rzeczywiście sprawy mogą przybrać takie obrót.

ODPOWIEDZ

No dobra Panowie

~Dexter.

2006-12-20 12:33:13

A co to oznacza dla mnie praktycznie, urodzonego wrocławianina z lwowskimi korzeniami. Czy mam montować zasieki, poprowadzić linię okopów przez podwórko i ogródek. A może kupić podręczny zestaw min narzutowych na wolnym rynku(póki nie pójdą jeszcze w górę). Dużo się dzieje dużo się mówi, choć TVwsiowy i Polszamtowy rozrzutnik to nawozu, nawet nie okrasił stosowną naganą moralną Kaczora za wczorajsze antysemickie i ksenofobiczne wypowiedzi wymierzone w narody autorytetów moralnych tak dotkliwie przez historię doświadczanych.

ODPOWIEDZ



Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści  zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.



Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę