Głosowałem na PiS, świadomie wybierając tę partię pod kątem dekomunizacji Polski. Spodziewałem się ze gospodarczo nie będzie to mądry wybór, ale doszedłem do wniosku że warto poświęcić te cztery lata dla zrobienia czegoś co dawno powinno być zrobione. Dziś mogę uczciwie powiedzieć że jestem rozczarowany i zawiedziony. I zły. Miast dekomunizacji mamy prywatną wojnę na teczki, i koszenie konkurencji, kontrolowane przecieki potrzebne do sterowania opinią publiczną(PO dzielnie tu sekunduje PiS-owi i tak naprawdę to nie wiem z czego cieszą się fani platformy), postępujący ostracyzm w polityce zagranicznej i propagandę sukcesu w gospodarce kraju. Panowie Kaczyńscy zapominają tylko wspomnieć że ten sukces to nie ich zasługa bo ustawy gospodarcze PiS-u dopiero wchodzą w życie. Do tej pory to się wszystko po prostu toczyło starym torem, plus wcale nie małe pieniądze w obrocie krajowym które napływają do rodzin tych którzy pracują na obczyźnie. Też mi sukces, nie dość że skradziony to jeszcze nasz prezydent pozwolił sobie uznać część tych którzy wyjechali za nieudaczników. Osobiście czułem się zażenowany, tym bardziej że wśród tych nazwanych nieudacznikami jest być może i mój syn. Skąd mi wiedzieć, czy spełnia on oczekiwania pana prezydenta wobec pracujących za granicą. A już naprawdę przerażające jest to ze nie ma żadnej alternatywy. PO, PIS, SLD. Trzy karty w talii, reszta to nic nie znaczące pluty. Tylko jak tu grać o przyszłość skoro te asy proponują nam jedynie roszady na wyszlifowanych tyłkami stołkach i te same od 18-nastu lat gęby tyle że z innymi etykietkami stanowisk. Z czego wy się cieszycie? Że jakaś polonijna organizacja napisała list do premiera? Albo że jeden facet z pis-u zastąpił drugiego na stanowisku? A gdzie tu sukces? Raport z WSI? Nie bądźcie śmieszni, w komisji która jako pierwsza dostała raport do weryfikacji znalazł się oficer wywiadu, dziś w strukturach samoobrony, którego nazwisko figuruje w raporcie. Pięć czy sześć dni pozwolono mu brać udział w obradach komisji, to on się mógł nawet zdążyć nauczyć tego raportu na pamięć, nie mówiąc o xero. Zanim raport zostanie ogłoszony to ci których w nim nie ma, zdążą z palcem w tyłku odciąć się od wymienionych i pozacierać ślady. Musztarda po obiedzie. I tak wygląda cała ta zapowiadana dekomunizacja. Usunięcie tych których nie lubimy, nie skrzywdzenie reszty. Nie widzę żadnej szansy na zmianę, od obietnic się zaczęło, na obietnicach się skończy. Tyle że sobie pogadamy. Nie ma ratunku dla tego kraju. Za parę lat czekają nas kolejne rozbiory, i to przy poparciu części społeczeństwa. Stary już jestem, mam nadzieję że chociaż los będzie łaskawy i nie dożyję tej chwili.