Mam wrażenie że nie. Mój zmarły przed czteroma miesiącami mąż miał własną działalność gospodarczą. Nic wielkiego. Sprowadzał z Włoch sprzęt do nurkowania i sprzedawał przez internet. Zginął w grudniu w wypadku samochodowym. Starałam się jak mogłam pozamykać jego sprawy. Niestety już po jego śmierci przyszła zamówiona partia towaru. Nie wiedziałam co z tym zrobić. Nigdy za bardzo nie wnikałam w działalność męża. Z pieniędzy które zostały na koncie zapłaciłam Włochom, a sprzęt stwierdziłam że wcześniej czy później po części posprzedaje, od chociażby na Allegro. W styczniu dostałam pismo z US z wezwaniem do zapłaty podatku VAT za sprowadzony z zagranicy towar. Ok. 6400zł. Przed wypadkiem męża nie pracowałam, wychowywałam roczną córkę. Z pieniędzy które nam zostały opłaciłam już wcześniej sprzęt. No nie miała z czego wpłacić tego VAT-u, dopiero rozpoczynałam pracę. Nie dawno kupiliśmy dom i wszystkie oszczędności włożyliśmy w niego. Nawet auta nie mamy. Poszłam więc do US i tłumaczę swoją sytuację, panie były nawet całkiem miłe, powiedziały mi jakie papiery muszę złożyć, jak napisać podanie o odroczenie spłaty bądź rozpisanie jej na raty. Wpłaciłam też na poczet tego podatku 1200zł. Więcej nie miałam. Myślałem że sprawa jest w miarę załatwiona, właśnie znalazłam pracę, za trzy miesiące będę mogła wziąć kredyt na siebie i spłacę skarbówkę. Gdzież tam. W połowie lutego zjawił się u mnie komornik. Z kosztami komorniczymi kwota wróciła do 6000zł. Trochę zostało mi z wypłaty, trochę dołożyła mi teściowa i znowu wpłaciłam 1500zł. NA drugi dzień stałam już pod US czekając na otwarcie i znowu przeszłam gehennę z paniami z obsługi, napisałam kolejne podania. Panie ucieszyły się ze wpłaciłam już w sumie 2700zł, więc na pewno nie będzie żadnego problemu z rozłożeniem na raty. Ewentualnie żeby w marcu i w kwietniu też wpłaciła po parę groszy to do maja zajmą im same sprawy papierkowe a później spłacę całość z kredytu. Kamień spadł mi z serca. Tyle że na początku marca komornik zjawił się u mnie w pracy. Zażądał 2tys zł, albo zajmie mi pensje. Przestraszyłam się, miałam przy sobie 600zł, wpłaciłam mu i znowu poszłam do urzędu dowiedzieć się co się dzieje. Panie ponownie rozpływały się w uprzejmościach, dziwiąc się dlaczego komornik mnie nachodzi skoro sprawa jest w toku i leżą moje podania do rozpatrzenia. Zadzwoniły do niego nawet, i okazało się że zajęcie wypłat dla dłużników zostało nakazane od górnie i niezależnie od niczego. Po prostu urząd ma wykazać się że coś robi w celu ściągnięcia należności. W ubiegły piątek przyszedł nakaz zajęcia wypłaty i blokady konta. Mój szef stwierdził że nie lubi mieć problemów z pracownikami i że pracuję u niego do połowy kwietnia bo akurat miałam umowę na 3 miesiące, ale dał mi dwa dni wolnego na uporządkowanie swoich spraw. Jeżeli pozbędę się kłopotów zostaję. No i spędziłam wczoraj i dziś na łażeniu po wszelkich możliwych działach urzędu skarbowego. Naczelnik US na wieść o tym że zajęcie wypłaty spowoduje utratę pracy wzruszył tylko ramionami. Najwyraźniej nie interesuje ich to czy da się ściągnąć pieniądze czy nie, liczą się rubryki i statystyki. Prawdę mówiąc zastanawiam się czy nie spakować manatek i nie wynieść się za granicę. Bo tutaj to choćbym nie wiem jak chciała spłacić ten dług to sam urząd skarbowy mi to uniemożliwi. Zajęcie konta równa się blokadą jeżeli chodzi o wzięcie kredytu. Chory kraj i system w którym człowiek jest wrogiem dla instytucji państwowej. Rozumiem gdybym uciekała, chowała się, okradła kogoś. Przecież chciałam wszystko załatwić jak należy a jedyne o co prosiłam to trzy miesiące prolongaty. Dla przykładu w ZUS-ie jak się okazało zrobiłam nadpłatę na 540zł to mija już trzeci miesiąc i nikt się nie kwapi mi tego oddać.

urzędas nie myśli, to są po prostu biurwy skarbowe.

Jeżeli masz z kim zostawić córeczkę i gdzie(do kogo) jechać-uciekaj stąd!Byłem w podobnie podłej sytuacji wtedy -w maju.Słabo płatna praca w pewnym biurze usługowym,komornik na karku(próbowałem sił w biznesie i musiałem przegrać z tymi którzy robili te same rzeczy- ale po to aby mieć gdzie uprać kasę z ,,fajek' i ,,spirytu') Z jednej pracy do drugiej,zawsze zdenerwowany,zawstydzony,przestraszony i...potwornie zmęczony...Kółko się zamknęło-pracą biurze geodezyjnym-,,pokrywałem sklep'...komornika...samochód miałem ale wyobraż sobie ...że był taki jeden miesiąc że nie było mnie stać na ,,tankowanie'...Uporządkowałem swoje sprawy i wyjechałem...I była to najmądrzejsza rzecz którą zrobiłem w życiu...Urosły mi mięśnie,polubiłem ,,Stellkę' i pracę na budowie... ALE kiedy jestem Tutaj(teraz np;kuruję dość poważnie uszkodzoną rękę) i patrzę na Polskę...serce mnie boli...Wyjedż stąd dziewczyno(tylko nie w ciemno...)-jesteś to winna swojej córce i sobie...Dla Ciebie też tu nie ma miejsca... Jest bardzo żle i lepiej będzie ...nieprędko...A POLSCY URZĘDNICY MYŚLĄ TYLKO O DWÓCH RZECZACH O U TRZYMANIU SIĘ NA POSADZIE I BRANIU ŁAPÓWEK...

Elu ,Lordzie! Zawsze jak czytam podobne wynurzenia zastanawiam sie na kogoz to w ostatnich wyborach glosowali ich autorzy?...co prawda jest to Wasza prywatna sprawa ,ale jezeli nie chcecie tego ujawniac odpowiedzcie na to pytanie przynajmniej w duchu...

Z Całym szacunkiem,Eli nie męczmy-i tak już jest,, w dołku'.Dodaj jej lepiej otuchy...Jesteś zapewne ,,fanem' po lub sld a tam ludzkie uczucia są tylko na pokaz ale ...spróbuj...I wcale nie mam zamiaru Cię obrazić,tylko chronicznie nienawidzę tej pseudo lewicy...Jej tupetu, zakłamania,tego jak zniszczyła Ten Kraj dla DORAŻNYCH,OSOBISTYCH KORZYŚCI.Jej BRAKU PATRIOTYZMU( TEGO POLSKIEGO) I DLATEGO GŁOSOWAŁEM NA braci Kaczyńskich i PiS. Zdaję sobie sprawę że niewiele można zmienić w gospodarce kraju który przez tyle lat niszczył własny przemysł a z własnych obywateli uczynił tanią siłę roboczą zachodnich koncernów i ,,główny towar eksportowy' ale chcę rozliczenia Afery FOZZ, afery Rywina, afery alkoholowej, afery lekowej, afery Laboratorium frakcjonowania osocza, afery bydgoskiej, afery łódzkiej Pęczaka, afery tzw. pożyczki moskiewskiej, afery starachowickiej, afery PZU, zabójstwa gen. Papały, zabójstwa min. sportu Jacka Dębskiego, afery PKN Orlen, afery opolskiej Jakubowskiej, afery Warszawskiej, afery Stokłosy i Min. Finansów, afery autostradowej, afery paliwowej, afery kasyn gry Jaskierni , afery prywatyzacyjnej polskich hut, całkowitego upadku służby zdrowia po tzw. reformach SLD, szpiegostwa, handlu bronią i paliwami w WSI, afery Suboticia w TVN, afery ze szpiegowaniem mediów przez WSI, afery łapówkarskiej Ostrowskiej, afery przetargowej Zemke na Kołowy Transporter Opancerzony ROSOMAK, afery szwajcarskich kont Kwaśniewskiego (DZIĘKUJĘ PANU PANIE OBSERWATOR za to wyliczenie...) Chcę aby nareszcie powiedziano wprost jak zniszczyły Ten Kraj pseudo reformy guru balcerowicza...Jeżeli bracia K. tego nie zrobią-uznam że byli pomyłką...Jeszcze raz dziękuję panie Obserwator-tyle tego ,,błota' że nie sposób spamiętać...A to przecież tylko co ważniejsze i jako tako tylko znane sprawy...

Rząd i urzednicy w kraju są tylko administratorami którzy muszą wykonywać za srebrnikowe talary wytyczne prawdziwych władców Polski. A robią to bardzo skutecznie i jak na razie nic na lepsze się nie zmieni.

spiesze wyjasnic ,ze nie jestem sympatykiem PO ani tymbardziej , tfuuu......SLD !!!! W wyborach do Sejmu oddalem swoj glos na LPR a po rezygnacji prof.Giertycha ,nie wyobrazajac sobie Tuska w Palacu Namiestnkowskim - zaglosowalem na Kaczynskiego.W poprzednim wpisie pozwolilem sobie na -mea culpa- postawienie prowokacyjnego pytania jakoze od pewnego czasu obserwuje pewien przedziwny fenomen ,mianowicie zjawisko powszechnego,narzuconego przez ciagla mlocke medialana -ostracyzmu LPR-u w ogole a juz Giertychow w szczegole!Tymczasem wygranie wyborow przez LPR rozwiazaloby wszystkie problemy Eli.... jezeli juz tylko jej kazus przyjmiemy za pewien standard obowiazujacy w Polsce od momentu opuszczenia przez Wehrmacht jej terytorium.Nie zamierzam sie tu chwalic ,ale wcale nie zdziwil mnie widok p.Prezydentowej obok ...Olejnik,ponoc pokorne ciele dwie matki ssie a bracia udowodnili juz w przeszlosci ,ze sztuke ta ....opracowali do perfekcji ,dlatego tez w pelni swiadomie postawilem na LPR...,szkoda tylko ze niewielu poszlo za moim przykladem.