wszystkie ceny i koszty zycia w stosunku do plac w Polsce a cenami np: angielskimi w Angli i co z tego wynika w Polsce zycie oraz towary spozywcze w stosunku do zarobkow sa drozsze niz w Angli ! kilogram ziemniakow czy innych produktow spozywczych w kraju ponoc rolniczym sa drozsze niz w takiej drogiej Angli ! a zarobki mamy przeciez na poziomie najubozszych krajow Afryki...! taki to spadek zostawil nam Balcerowicz z cala mafia lichwy i sld !

Tego,, maja' gdy już można było ,,wylądowałem 'w Birmingham- przeżyłem ,,mały szok'.Dlatego że w pamięci miałem nasze-POLSKIE CENY I ICH STOSUNEK DO ZAROBKóW... Tam 1Ł(czyli 15 godziny mojej pracy) oznaczało że mogę kupić bilet- ichniej -komunikacji miejskiej albo kurczaka(rybę) z frytkami
   (cały, upieczony w smażalni pakistańskiej-do wytargowania za 2,5 Ł) albo najlepsze piwsko jakie tam mają(pewnie dlatego że nie ichnie ale belgijskie) Stella Artois(przy 5-ciu 6-te gratis-pakistański monopolowy) albo chleb(od 60,,pi-'jak to mówimy-do 2Ł-ten,,z piekarni ukraińskiej,przypomina w smaku nasz a nie bułkę) albo prawie kilogramową konserwę w Azdzie(wieprzowina prasowana)albo...albo...albo...o,,duperelach' w rodzaju owoców i ryb nie wspominam...Flacha(0,70-o ,,swojskiej' nazwie Białoruś)-niecałe 2 godz. pracy. Jeansy-od 7,5Ł.w sklepie odzieżowym albo ichni ,,szmateks' -co chcesz-stan idealny od 2 do 5Ł...W wolnej chwili wizyty w małych sklepikach-za ladą musowo Hindi z Indii - Pakistanu(jak mówimy żartem) i ,,wspaniała zabawa w targowanie się...'-wpuścić do Anglii nasz,, polski sanepid'-zamknąłby z 90 procent tych sklepików...Łaziłem, patrzyłem , myślałem-,, i na jaki ,,ch...j' zmarnowałem w Polsce ponad 10 lat życia...'- POTEM ZROZUMIAŁEM ...