i potrafili tak jak poprzednie pokolenia walczyć o nią .Wrogów nie ubyło zmienili metody udają przyjaciół ,uważajmy na nich.

Dawniej wróg był łatwo rozpoznawalny. Stał z szablą lub karabinem i mierzył w nas. Teraz ubrany jest w najmodniejszy garnitur, białe rękawiczki i szyderczo się do nas uśmiecha. A wielu ludzi sądzi że jest to uśmiech z miłości do nas i oddaje mu to co ma najcenniejszego, swoją polską dusze.

Reynold, masz rację, kiedyś wszystko było proste, wróg był nam znany, mogliśmy go zlikwidować jednym strzałem, obecnie wróg jest niewidoczny.
   Trudno Go ustrzelić i w tym jest problem Polaków.
   

Jak to niewidzialni wrogowie????... ,przeciez Roman jest wcale slusznego wzrostu ...,juz zapomniales kto najbardziej szkodzil Sprawie ? , kto planowal Stan Wojenny ? ,kto ... bank zawlaszczyl ? ...nawiasem bank ten byl wspolnym przedsiewzieciem Narodowcow majacym przyniesc zyski dla podtrzymania Ruchu Narodowego i tylko Raynold sie nie domyslil ,ze atak calej Sitwy wspomaganej przez balcerka poszedl od razu w tym kierunku zwlaszcza ,ze jednym z udzailowcow banku byl ...Hatka , bratanek St.Mikolajczyka pierwszego niekomunistycznego premiera po II WS ,ktory musial uciekac z Polski przed czerwonymi siepaczami a ktorego nazwisko jeszcze do dziasiaj wywoluje u komuchow palpitacje serca.Pamietne tez bylo starcie w Sejmie Hatki z Borowskim ,ktorego Hatce msciwe komuchy nie mogly zapomniec..... ruszyc troche pomyslunkiem ale do tego potrzebna jest twarda wiedza,a nie bryja z lewackich szmatlawcow ,ktore prof .M.Giertycha ,absolwenta Oxfordu oskarzaja o sprawstwo stanu wojennego....KABARET !