Głupota wzięły górę, nasunęły mi się refleksje na temat możliwego dramatu tego człowieka. Przecież Donald Tusk to nie Niemiec tylko niemiecki Żyd! Germanizowana od pokoleń rodzina Tusków przyswoiła sobie również parę typowo niemieckich cech jak takt, roztropność, pewna rezerwa i chłód w kontaktach osobistych, dążenie do perfekcji, paternalizm a może nawet pogarda wobec prolrtariatu... Na terenach pod administracją niemiecką żyło się stosunkowo dostatnio, ludzie byli rośli, natomiast wielopokoleniowe niedożywienie biedoty żydowskiej na Wschodzie było przyczyną skarłowacenia. Nie oznacza to wcale, aby Tusk, w odróżnieniu od żydowskich nacjonalistów Kaczyńskich, utracił poczucie więzi z Narodem Wybranym...
   
   Nie jest wykluczone, że wobec wzrostu nastrojów proniemieckich, na fali antyamerykanizmu, oszukiwane przez USA społeczeństwo polskie wybierze postrzeganego jako Niemca Tuska i Platformę Obyewatelską. To było pisane przed wyborami - czy autor tych słow jest prorokiem ? nie poprostu myśli
   Panie Donaldzie, niech się Pan broni! Przed zarzutem pracy babci w Luftwaffe najlepiej bronić się powołując się na tradycjonalizm kobiet niemieckich, niechętnych pracy zawodowej, wychowanych pod hasłami 3 x K (Kirche, Kinder, Kunche). Sądzę że taka tradycyjna niemiecka babcia przysporzy Panu wiele głosów w społeczeństwie zantagonizowanym przez Kazimierę Szczukę i Anetę Krawczyk... Stało się!!!