Jak podają agencje, samolot był nieubezpieczony bo państwo nie ma obowiązku ich ubezpieczania. Ciekawe jak to się ma do ponoć równości prawa do wszystkich. Próbował może ktoś jeździć samochodem bez ubezpieczenia ?

no już nie przesadzaj. Państwo a obywatel w rozumieniu konieczności ubezpieczenia to dwa różne aspekty - mamy wyprane mózgi przez systemy bankowe i wszędzie widzimy tylko odsetki, ubezpieczenia, kredyty itd. - więcej wolności! Koszt ubezpieczenia statku należącego do wojska jest bardzo wysoki - na tyle wysoki, że za środki niewykorzystane na zakup ubezpieczenia państwu opłaca się zakupić kolejne maszyny.
   
   Przykład:
   mamy 10 samolotów po 20mln zł każdy. Koszt ubezpieczenia: 10% wartości maszyny rocznie (co jest i tak najniższą możliwą kwotą procentową). Policzmy na zasadzie uproszczonej:
   10x20mln=200 mln podstawy ubezpieczenia. Koszt ubezpieczenia rocznie: 20mln... czyli co roku nowy samolocik. Opłaca się ubezpieczać? Czy lepiej kupować nowe maszyny, licząc że na 1000 maszyn spadnie maksymalnie jedna na 20 lat?

Bo po pierwsze to jeszcze nie wiosna :) a po drugie nigdy nie było i nie ma równości prawnej kiedy podmiotami jest z jednej strony obywatel a z drugiej państwo czy jakieś instytucje finansowe. Obywatel jest zawsze na straconej pozycji bo gdy on nie dopełni czegoś w stosunku do państwa lub instytucji typu bank czy ubezpieczyciel to jest karany obligatoryjny w trybie uproszczonym. By było ciekawiej to państwo uruchamia całą machinę urzędniczą by reprezentować prywatne i w dodatku obce podmioty finansowe jak banki czy ubezpieczycieli. W drugą stronę jest inaczej bo gdy to te instytucje nie wywiąża się z umowy wobec zwykłego człowieka to ten musi założyć sprawę w sądzie i procesować się latami za swoje oczywiście pieniądze.