Komentarze do artykułu: Przyczyna śmierci Bronisława Geremka - byle nie jego wina...
POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKIPrzedruk
~Artur
2008-07-15 06:21:03
Śmierć na drodze do… - Mirosław Orzechowski
W niedzielę, w Maryjny dzień 13 lipca popołudniu, w wypadku samochodowym zginął 76-letni Bronisław Geremek, człowiek, którego życiorys zapoczątkowany jest dla ciekawskich od 1980 roku. Z nieśmiałych niepotwierdzonych doniesień wiadomo, że w 1943 roku uciekł z warszawskiego getta. Nijak nie sposób dojść, w jaki sposób w latach 1956-1958 odbył studia podyplomowe w École pratique des hautes études w Paryżu, choć ten fakt łatwo tłumaczy następne sukcesy: w 1960 uzyskał stopień doktora, a w 1972 obronił habilitację w Polskiej Akademii Nauk. W 1950 wstąpił do PZPR, był drugim sekretarzem POP na Uniwersytecie Warszawskim, a w 1968 r. z niej wystąpił.
Zginął człowiek – okoliczność smutna, jak zawsze; miał z pewnością przyjaciół i bliskich. Nie zdążył ułożyć swoich spraw doczesnych. Jako poseł do Parlamentu Europejskiego, odmówił podpisania oświadczenia lustracyjnego – sprawa wywołała falę protestów w Polsce, ale za Geremkiem stanął establishment berlińsko-brukselski. Niesmak pozostał, a z czasem – pojawiły się ważne pytania o przyczyny tej odmowy.
Śmierć Geremka wywołała histeryczną reakcję polskojęzycznych, ale i polskich mediów. Z każdą godziną rosły szeregi polityków składających hołd tragicznie zmarłemu. Ani słowa przy tym nie było o faktach, podnoszono zalety zmarłego. Janusz Korwin-Mikke napisał tak: „Prof. Geremek odgrywał w polityce od dziesiątków lat rolę o wiele ważniejszą, niż wynikałoby to z formalnie zajmowanych przezeń stanowisk. Gdy trzydzieści lat temu pojechał był do Francji, to na Jego odczyt na Sorbonie przyszedł prezydent Francji, premier, większość ministrów – i tłum innych, ważnych osobistości. Byłoby to dziwne – Biorąc pod uwagę, że historyczne prace Profesora dotyczyły głównie życia prostytutek w średniowiecznym Paryżu – gdyby nie fakt, że prof. Geremek już wtedy zajmował wysokie stanowisko w „Wielkim Wschodzie Francji”. Obecnie zajmował już jedno z najważniejszych. Nie znam się na hierarchii GOdF - ale fakt, że natychmiast po wypadku zabrał głos JE Mikołaj Sarközy a cała dyplomacja francuska złożyła wyrazy najwyższego ubolewania, świadczy sam za siebie”.
Dwa dni wcześniej, 11 lipca w katastrofie autokaru w Serbii zgięło 6 Polaków: trzech mężczyzn, jedna kobieta i dwoje dzieci, a 60 uczestników wycieczki do Bułgarii trafiło do szpitala. Kilka osób walczy wciąż o życie. Media w Polsce nie rozdzierają jednak szat, nie ma lamentów, nie przemawiają wielcy reprezentanci życia publicznego w Polsce, bo pewnie nikt z uczestników wyprawy nie uczestniczył we władzach masońskich.
Ale media w Polsce nie informują też, jaki jest los pozostałych uczestników zderzenia, w którym zginął Bronisław Geremek. W pierwszych doniesieniach podano, że Geremek nie jechał sam. Co zatem z pasażerami, kim byli? Wiadomo też, że katastrofie uległ staranowany przez mercedesa Geremka, furgon Fiat Ducato. Co dzieje się z kierowcą? Podobno jest to ojciec dwójki małych dzieci, które teraz płaczą za swoim tatą. Dlaczego nie widzimy łez rodziny, ani zapewnień prokuratury o szybkim ustaleniu winnego karambolu?
Żądam natychmiastowej informacji o losie uczestników wypadku! Czy los pozostałych uczestników dramatu nie jest ważny dla dysponentów wiadomości? Czyżby istniała obawa, że współczucie publiczne obejmie też innych, niż Bronisław Geremek? Nie po chrześcijańsku to.
W Dzień Pański 13 lipca br., zginął człowiek, skazany w dzieciństwie wraz z rodziną na śmierć przez Niemców. Do sędziwego wieku 76 lat pomogli mu przeżyć Polacy. W naszej Ojczyźnie doszedł do wielu zaszczytów, mimo radykalnie komunistycznych poglądów w przeszłości. Jego dusza stoi teraz przed Majestatem Chrystusa. Przed Nim zda relację ze swojego życia. Bronisław Geremek, bo o nim mowa, potrzebuje teraz modlitwy do Miłosierdzia Bożego. Tam gdzie teraz jest, nie sięgają bowiem moce „Wielkiego Wschodu Francji”.
Mirosław Orzechowski
Modlitwa I radość wielka
~Andrzej z Kalifornii
2008-07-15 10:01:01
Biblia a więc Słowo Boże nie mówi o żadnych modlitwach za zmarłego.
Jest to wymysł nieoczytanych w Słowie Bożym i niemających Ducha Sw. przywódców Kościoła
Katolickiego jak i większości całej masy wiernych katolickich.
Geremek nigdy nie wszedł na tzw wąską jedyną drogę jaką jest Jezus Chrystus, która to tylko
prowadzi do Boga.
Biblia prosto mówi w różnych miejscach, że ten kto nie ma Ducha Bożego, Ducha Sw. Ducha Jezusa Chrystusa nie należy
do niego.
Geremek nigdy w swom życiu nie szukał Jezusa Chrystusa, nie przyjął go i Nie chodził w Nim.
Choć niekiedy coś tam plutł o kulturze chrześcijańskiej.
Zatem ma tylko jednyną szasę, bycia w piekle.
Co zresztą w pełni się mu należy.
I nie ma co biadolić nad łotrem.
Miał czas zbliżyć się do Boga jak każdy człowiek na świecie, ale go zaprzepaścił.
Nurzał się w swojej pysze żydowskiej i głupocie mędrca żydowskiej mafii.
Wielu z powodu jego śmierci ma wiele radości jak ze śmierci Stalina.
Zresztą przez wiele lat Geremek uwielbiał żyda Stalina Jewgashwilego.
Geremek, wielki oszust odszedł.
Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.