Komentarze do artykułu: KUL gloryfikuje zbrodniarzy?
POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKIZBRODNIE LUDOBÓJSTWA
~Meliza
2009-07-31 15:29:37
£atwiej zidentyfikowaæ wroga narodu, gdy w czasie pokoju
znienacka napada na cudzy kraj z zewn¹trz i gdy po zwyciêstwie
ustanawia w tym kraju swoje prawa, czêsto krwawe, wymierzone
przeciwko podbitemu narodowi.
Znacznie trudniej dostrzec agresora, gdy przyodziany odpowiedni
¹ ideologi¹ w imiê wolnooeci wypiera pierwszego i zajmuje jego
miejsce w sposób „braterski”, ale podstêpny. Gdy obwieszcza siê
wybawc¹ tego narodu. Tak by³o z agresj¹ ¿ydostwa w latach 1944-
45 na nasz kraj, gdy wyzwoliciele, przyodziani w radzieckie a czêsto
i polskie mundury, wyposa¿eni w odpowiednie dokumenty, legitymacje
partyjne oraz ideologiê marksistowsko-leninowsk¹, pozornie wyzwalali
nasz kraj spod okupacji hitlerowskiej. Pozory by³y tym wiêksze,
bo przywrócono w Polsce polskie nazwy, a rz¹dy i urzêdy przesz
³y w rêce ludzi mówi¹cych po polsku, nosz¹cych polskie nazwiska,
posiadaj¹cych polskie obywatelstwa (które sami sobie nadawali).
Rzeczywistooeæ by³a jednak inna. Trafnie okreoeli³ je ¯yd Jakub
Berman w przemówieniu do ¿ydowskiego aktywu PPR w 1946 roku.
74Powiedzia³: „Towarzysze, przed nami idzie 100-tysiêczna armia
Polaków, oczyszczaj¹c nam teren (nie u¿y³ okreoelenia Armia Polska).
Za nami idzie 170-tysiêczna armia ocala³ych cudem na wschodzie
¯ydów, aby obj¹æ w³adzê i zbudowaæ w Polsce socjalizm.”
Teren oczyszcza³a nie tylko armia polska. By³a tak¿e armia radziecka,
której ¿o³nierze przelewali krew. ¯ydzi cudem ocaleni na
Wschodzie nie szli niezorganizowani. To oni powo³ali rz¹d dla Polski
w dawnym Zwi¹zku Radzieckim. Ich ramieniem zbrojnym, podtrzymuj
¹cym ich w³adzê w Polsce, nie by³a Armia Polska, ale Armia Radziecka,
formacje NKWD i utworzone przez nich takie formacje jak
Urz¹d Bezpieczeñstwa Publicznego, Milicja Obywatelska, Korpus
Bezpieczeñstwa Publicznego i Informacja Wojskowa. Organizacjami
politycznymi by³y zaoe PPR i PPS, a od 1948 roku PZPR, której kierownictwo
znajdowa³o siê niezmiennie w rêkach ¯ydów. ¯ydzi,maj¹c
takie oparcie i w³adzê, opanowali administracjê we w³adzach i urzêdach
pañstwowych, w instytucjach gospodarczych, w przedsiêbiorstwach,
w instytucjach informacji i propagandy, w organizacjach
spo³ecznych i stowarzyszeniach, w szko³ach i na uczelniach, w Polskiej
Akademii Nauk i instytutach naukowych, a nale¿y przyznaæ, ¿e
by³a to wyj¹tkowa miernota. Tak te¿ pozostaje do dnia dzisiejszego.
Dlatego nie mo¿na ruszyæ ze sto³ków tzw. starej nomenklatury, bo to
oni g³ównie j¹ tworz¹, a samych siebie s¹dziæ i zwalniaæ nie bêd¹, bo
to nie le¿y w ich narodowo-¿ydowskim interesie. Aby ich ruszyæ, musi
szybko rosn¹æ oewiadomooeæ Polaków, zw³aszcza w dziedzinie zagro
¿enia dla Polski i Polaków ze strony miêdzynarodowego syjonizmu.
Z ich agreywn¹ kampani¹ k³amstw i oszczerstw zderzylioemy siê
niedawno podczas wydarzeñ na ¯wirowisku i w Jedwabnem. Aktualnie
chc¹ ograniczyæ do minimum i tak u³omn¹ ustawê lustracyjn¹.
Woeród 170-tysiêcznej rzeszy ocala³ych na wschodzie ¯ydów
znajdowa³ siê wówczas kapitan tow. STOLZMAN. Towarzysz Stolzman
pod koniec lat 40-tych i na pocz¹tku lat 50-tych by³ ju¿ pu³kownikiem
NKWD. To w³aoenie on nadzorowa³ i koordynowa³ z ramienia
NKWD pracê Urzêdu Bezpieczeñstwa Publicznego terenów Pomorza
Zachodniego, oecioele dawne powiaty: Drawsko, Bia³ogard, Szczecinek,
Ko³obrzeg oraz miejscowooeci: Po³czyn, Jastrowie, Okonek. Placówka
NKWD, któr¹ kierowa³ pu³kownik STOLZMAN znajdowa³a siê
w GROSS-BORN, obecnie Borne Sulinowo. Zadaniem s³u¿by bezpieczeñstwa,
któr¹ kierowa³ z ramienia NKWD tow. STOLZMAN, by³o
wy³apywanie ¿o³nierzy AK, NSZ i innych organizacji walcz¹cych
75o wolnooeæ Polski, a ukrywaj¹cych siê na terenie Pomorza Zachodniego.
Wy³apanych odstawiano do obozu koncentracyjnego NKWD
w Barkenbryge (Barkniewko) po³o¿onego w lasach k/Bornego Sulinowa.
Obóz ten by³ przejoeciowy i w 1956 roku, tj. po tzw. odwil¿y gomu
³kowskiej zrównano go z ziemi¹. Schwytanych ¿o³nierzy AK, NSZ
i innych rozstrzeliwano lub wywo¿ono w g³¹b Zwi¹zku Radzieckiego.
Egzekucji dokonywano w odleg³ym o kilkanaoecie kilometrów od Barkenbryge
obozie Doderlage. Miejscowooeæ ta równie¿ ju¿ nie istnieje.
Istniej¹ tylko resztki fundamentów. Cia³a rozstrzeliwanych zakopywano
w okolicznych lasach - na poligonie Armii Radzieckiej. Miêdzy innymi
zostali tam schwytani i zamordowani oficerowie AK: Jerzy £oziñski,
Witold Milwid, Wawrzyniec Olczak, Stanis³aw Subortowicz
i wielu, wielu innych, których nazwisk nikt ju¿ nie jest w stanie ustaliæ.
Groby tych ludzi, ich cia³a, zosta³y przykryte warstw¹ niewypa³ów
i minami, a nastêpnie zasypane grub¹ warstw¹ ziemi. Na tych terenach
posadzono drzewa, jak w Kozielsku i Katyniu.
Towarzysz pu³kownik STOLZMAN, jako szef NKWD w Bornem
Sulinowie mia³ oecis³e kontakty z Wojewódzkim Urzêdem Bezpieczeñstwa
Publicznego w Szczecinie i Koszalinie, a szczególnie bliskie
z pu³kownikiem Bronis³awem Szymañskim, jego zastêpc¹ podpu³-
kownikiem Andrzejem Soko³owskim i Bronis³awem Gelentem (kierowca
wymienionych).
Towarzysz STOLZMAN - jako szef NKWD na terenie Pomorza Zachodniego
- nadzorowa³ osobioecie procesy polityczne m³odzie¿y szkolnej
sympatyzuj¹cej z d¹¿eniami wolnooeciowymi Polaków. Nadzorowa³
procesy m³odzie¿y: w Wa³czu - m.in. Bogdana Szczuckiego, Mariana
Baoeladyñskiego i Feliksa Stanis³awskiego; w Bia³ogardzie - proces
Pszczó³kowskiego, Tracza, Czopka i innych. Skazywano ich na pobyt
w wiêzieniach i pracê w kopalniach wêgla kamiennego.
Po 1956 roku, tj. po tzw. odwil¿y gomu³kowskiej, tow. Stolzman zagin¹³
wraz ze swoim zastêpc¹, kapitanem NKWD Zakalapinem. Ale obaj zostali
odnalezieni, kapitan Zakalapin we Lwowie, a pu³kownik Stolzman w pobliskim
Bia³ogardzie, ale ju¿ jako lekarz lub felczer w jednostce radzieckiej
stacjonuj¹cej w tej miejscowooeci. Zakalapin pod przybranym nazwiskiem
Aleksander Bohatyrow, a pu³kownik STOLZMAN pod przybranym nazwiskiem
ZDZIS£AW KWAOENIEWSKI. Jako lekarz mieszka³ w Bia³ogardzie
przy ul. Bohaterów Stalingradu 10. Utrzymywa³ bliskie kontakty z nadleoeniczym
z Bia³ogardu, D¹bkiem. U niego polowa³. Jemu te¿ zwierzy³ siê z wielu
swoich tajemnic i zbrodni dokonanych na polskich patriotachKiedy syn Izaaka Stolzmana
przeprosi za dokonanie
ludobójstwa na narodzie polskim?
Po dok³adnym wykonaniu dzie³a zniszczenia polskiej inteligencji
w Katyniu, oprawcy ¿ydowscy zostali skierowani do Wilna, gdzie
otrzymali zadanie przes³uchiwania zatrzymanych Polaków w wiêzieniu
na £ukiszkach. Stosowali mordercze sposoby tortur, zmuszali
aresztowanych g³odem, biciem, ³amaniem r¹k, nóg, zrywaniem paznokci
itd. Nastêpnie strza³em w ty³ g³owy w piwnicach wiêzienia
koñczyli przes³uchanie.
Natomiast Izaak Stolzman za dokonanie „czynów” otrzyma³ pe³nomocnictwo
nadzoru nad garnizonami NKWD oraz nad wiêzieniami. Mia³ nieograniczon
¹ w³adzê nad: Wilnem, Oszmian¹, Wilejk¹, Lid¹, Berezweczem.Potwierdzenie nadania - dokument pocztowy wys³ania do Prokuratury
Generalnej (wczeoeniej do Instytutu Pamiêci Narodowej) czyli w³aoeciwych
organów wymiaru sprawiedliwooeci III RP, które jednak milcz¹ lub odmawiaj¹
zajêcia siê zbrodniarzem Stolzmanem podobnie jak pó³tora roku temu S¹d
Lustracyjny w wyborach prezydenckich, który nie dopuoeci³ do grzebania w
¿yciorysie Kwaoeniewskiego-Stolzmana77Na pocz¹tku miesi¹ca czerwca mój tatuoe otrzymuje wiadomooeæ, ¿e
mój starszy brat Zenon ur. w 1924 r. zosta³ aresztowany w miejscowooeci
Berezwecz przez NKWD.
Ojciec mój podj¹³ decyzjê jechaæ i szukaæ syna, ale najpierw poszed³
do dyr. artelu, gdzie pracowa³, wzi¹³ kilkudniowy urlop oraz poprosi³ dyrektora,
aby on siê dowiedzia³, gdzie znajduje siê Izaak Stolzman. Jednak
¿e jego w Wilnie nie by³o. Jak siê dowiedzia³, dyrektor Izaak Stolzman
wyjecha³ do jednostek NKWD, które mu podlega³y. W zwi¹zku
z tym, ¿e szwagier mego ojca Piskunowicz Henryk mia³ rodzinê w miejscowooeci
G³êbokie, poprosi³ aby on razem jecha³ na poszukiwanie syna.
Na wypadek zatrzymania przez NKWD itp., ¿e jad¹ do rodziny, a ¿e
miejscowooeæ G³êbokie by³a bardzo blisko Berezwecza, mo¿na by³o
usprawiedliwiæ swoj¹ obecnooeæ w miejscowooeci Berezwecz. Przez znajomych
szwagra Henryka dotarlioemy do NKWD-zisty, który zna³ Stolzmana
i bra³ udzia³ w przygotowaniu do wymarszu grupy 600 ludzi. Wymarsz
nast¹pi³ w dniu 23 czerwca o godz. 4.00 rano w kierunku G³êbokiego.
Nie mielioemy ¿adnego oerodka lokomocji, poszlioemy w kierunku
G³êbokiego na piechotê. Po przejoeciu kilku kilometrów napotkalioemy
grupê miejscowej ludnooeci - Bia³orusinów, która sta³a nad dymi¹cymi
zgliszczami stodo³y. Podeszlioemy bli¿ej, „zajecha³” straszny smród -
sw¹d spalonych cia³.
Gdy podeszlioemy jeszcze bli¿ej, zobaczylioemy okropny widok. Na
klepisku by³ej stodo³y znajdowa³ siê prostok¹t sk³adaj¹cy siê ze szcz¹-
tek ludzkich cia³. Cia³a ludzkie by³y u³o¿one na przemian, tzn. wzd³u¿
i w poprzek. Wszystkie rêce i nogi zw³ok by³y zwi¹zane drutem kolczastym
i zwyk³ym. Wszystkie zw³oki by³y pouk³adane twarzami do ziemi.
Pierwsza warstwa zw³ok by³a ca³kowicie zwêglona.
Zaczêlioemy siê pytaæ, co tu siê sta³o, miejscowi nie chcieli w ogóle
na ten temat rozmawiaæ, ale znalaz³o siê miêdzy nimi kilku miejscowych
Polaków, którzy zaczêli opowiadaæ, ¿e to jest robota NKWD pod nadzorem
mjr. NKWD Izaaka Stolzmana, którego miejscowi Polacy znali, poniewa
¿ bardzo czêsto przyje¿d¿a³ na przes³uchania aresztowanych Polaków
w Berezweczu. Stwierdzili jednoznacznie, ¿e to co my widzimy, to
jest robota Stolzmana, ¿e oni zostali ¿ywcem spaleni na jego rozkaz.
Wyci¹gnêlioemy kilka butelek samogonu i wtedy im jêzyki rozwi¹za³y siê
na ca³ego. Zaczêli opowiadaæ, ¿e to byli oficerowie KOP, lekarze, adwokaci,
policjanci, inaczej mówi¹c, ca³a inteligencja. Opowiadali, ¿e po u³o¿eniu cia³
i zwi¹zaniu r¹k i nóg drutami, na rozkaz Izaaka Stolzmana oblano rop¹ ludzi,
którzy le¿eli na ziemi, nastêpnie Izaak Stolzman osobioecie ich podpali³.
78Gdy podpalono nast¹pi³ niesamowity krzyk pal¹cych siê ludzi. Niektórzy
wiêŸniowie uwolnili siê z wiêzów oraz starali siê uciekaæ. Nic to
nie pomog³o. Izaak Stolzman rozstawi³ z wszystkich stron stodo³y posterunki
NKWD, ¿o³nierze strzelali do uciekaj¹cych, a nastêpnie bagnetami
dobijali tych, którzy nie zginêli od kul.
Nastêpnie Izaak Stolzman po dokonaniu straszliwego mordu nakazuje
swoim podw³adnym NKWD-zistom jechaæ do domów po przebranie
siê w cywilne ubrania. Sam natomiast ucieka na melinê wskazan¹
przez jego prze³o¿onych. Reszta w ilooeci kilkunastu NKWD-dzistów pochodzenia
¿ydowskiego, do³¹czy³a do konwojentów, którzy konwojowali
aresztowanych Polaków z Berezwecza w g³¹b Rosji.
Gdy obudzi³em siê z zemdlenia, bylioemy ju¿ w drodze do Gdañska.
Stolzman nie interesowa³ siê mn¹ i nie przejmowa³. Us³ysza³em rozmowê
miêdzy Stolzmanem-Kwaoeniewskim a Bartkowskim, ¿e w Lêborku znajduje
siê 90 niemieckich ¿o³nierzy i oficerów przeznaczonych na rozstrzelanie,
poniewa¿ ci oficerowie Wehrmachtu odmówili wspó³pracy z przysz
³ym rz¹dem Niemiec Wschodnich. Zawiadomiono ich, ¿e s¹ przewo¿eni
do innego obozu, ¿e obóz, w którym siê znajduj¹, zostanie zlikwidowany.
W sumie nie zgodzi³o siê na wspó³pracê oko³o 1.000 oficerów
i podoficerów, których w³adze sowieckie postanowi³y zlikwidowaæ, jako
¿e byli wrogami socjalizmu, komunizmu oraz zwi¹zku sowieckiego. Gdy
zajechalioemy do Lêborka, by³o jeszcze ciemno, noc by³a w pe³ni.
Samochód, który wióz³ Szwedów, sta³ ju¿ w gotowooeci wraz z ¿o³nierzami
NKWD. Ze zmêczenia usypia³em myoel¹c, dlaczego tym mordercom nie
chce siê ioeæ spaæ. Po chwili zaczêto wyprowadzaæ ¿o³nierzy niemieckich,
ustawiono ich w jednym szeregu, nastêpnie zaczêto im wi¹zaæ rêce. Po
zwi¹zaniu r¹k za³adowano do samochodu, na koñcu wsiedli konwojenci.
Ruszylioemy z powrotem do S³upska. Po przyjeŸdzie na miejsce wysadzono
niemieckich ¿o³nierzy z samochodu, ustawiono w szyku i poprowadzono
do budynku. Pomyoela³em, ¿e zrobi¹ z tymi Niemcami to samo, co zrobili ze
Szwedami. Po chwili przyszed³ Bartkowski i Stolzman. Kaza³ mu mnie zabraæ
i zaprowadziæ do sto³ówki na oeniadanie. Po oeniadaniu NKWD-zista zaprowadzi
³ mnie do Stolzmana. Gdy weszlioemy do pomieszczenia, o ma³y
w³os nie zawo³a³em, dlaczego pu³kownik za³o¿y³ kitel lekarski. W bia³y fartuch
by³ ubrany równie¿ Bartkowski, natomiast stó³ by³ nakryty bia³ym materia
³em. Na nim le¿a³y s³uchawki, strzykawka, lekarstwa w butelkach itd.
Stolzman zwróci³ siê do mnie: „Dominik, jesteoe sprytnym ch³opcem, bêdziesz
zasypywaæ wapnem nieboszczyków”. Dy¿urny NKWD-zista zaprowadzi
³ mnie do magazynu mundurowego, gdzie wyfasowa³em kombinezon
i rêkawiczki gumowe oraz os³onê na twarz przed py³em.
79Zaprowadzono mnie do lochów, gdzie mia³em zasypywaæ nieboszczyków.
Okaza³o siê, ¿e mia³em byæ pomocnikiem NKWD-zisty, który jest Bia³orusinem
z mieszanej rodziny. Matka jego by³a Polk¹, dooeæ nawet poprawnie
mówi³ po polsku, ale o tym dowiedzia³em siê po pewnym czasie. Je¿eli siê
nie mylê, to nazwisko jego by³o Krawczenka Igor, a panicznie ba³ siê Izaaka
Stolzmana oraz Leebe Bartkowskiego.
Na korytarzu, gdzie mia³y byæ sk³adane zw³oki, sta³y beczki oraz worki.
Nie interesowa³o mnie to, wiedzia³em tylko tyle, ¿e znajduje siê tam niegaszone
wapno. Zawiadomiono nas, ¿e mamy siê przygotowaæ do przyjmowania
zamordowanych ludzi. NKWD-zista Igor wyci¹gn¹³ ze swojej torby butelkê,
jak siê okaza³o, by³a to gorza³ka. Igor zaproponowa³, abym napi³ siê dla „kura
¿u”. Gdy napi³ siê wódki, sta³ siê rozmowny, zacz¹³ opowiadaæ o sobie
i swojej rodzinie. W pewnym momencie zapyta³em go od niechcenia:
„A gdzie ten loch prowadzi?”. OdpowiedŸ by³a zdumiewaj¹ca - do Ratusza.
Nasz¹ rozmowê przerwali ¿o³nierze, którzy zaczêli znosiæ do lochu martwych
Niemców. Cia³a by³y jeszcze miêkkie, nie zd¹¿y³y zesztywnieæ. Zaczêlioemy sypaæ
wapno niegaszone na pod³o¿e, nastêpnie u³o¿ylioemy cia³a i zasypalioemy
wapnem tak, aby nie by³o widaæ, ¿e tam le¿¹. Gdy zakoñczylioemy zasypywanie
cia³ ¿o³nierzy niemieckich, zapyta³em Igora, sk¹d siê wziê³o jeszcze 10 ludzi,
Niemców. By³o 30 - sam ich policzy³em - a raptem jest 40 cia³. OdpowiedŸ
Igora by³a taka: „S³uchaj, Dominik. Ciszej budziesz, dalsza jedziesz - paniemajesz”.
Gdy zakoñczylioemy zasypywanie cia³ ludzi - którzy zostali zamordowani
osobioecie przez Izaaka Stolzmana przy pomocy Leebe Bartkowskiego,
który nabiera³ truciznê z butelki do strzykawek - na dó³ do lochu górnego
zszed³ Izaak Stolzman na kontrolê. Myoemy z Igorem zasypywali zw³oki w dolnym
lochu, który by³ bardzo dobrze ooewietlony. Natomiast Stolzman by³
w górnym lochu, który mia³ okna w bocznej oecianie w kszta³cie U - z tych
okien doskonale by³o widaæ ca³¹ nasz¹ robotê. Bardzo mu siê podoba³a. Kaza
³ nam ioeæ na górê umyæ siê, zjeoeæ obiad i nastêpnie przyjoeæ do niego na rozmowê.
Nie mog³em pozbyæ siê trupiego zapachu. Gdy wszed³em do gabinetu
Stolzmana, ten¿e morderca a¿ siê cofn¹³, gdy podszed³ bli¿ej mnie. „Pos³uchaj,
Dominik. Jesteoe sprytny, pos³uszny, prawie ¿e jesteoe krawcem, w zwi¹zku
z tym zostaniesz u mnie i bêdziesz moim ordynansem, a oprócz tego - jak
trzeba bêdzie - bêdziesz wykonywa³ inne rzeczy, obowi¹zki - paniemajesz?”.
Moja odpowiedŸ nie mog³a byæ inna: „TAK JEST”.W ten sposób zosta³em
ordynansem Izaaka Stolzmana. Zapyta³ mnie, czy ja mam jakieoe ubrania, bieliznê
na zymianê, powiedzia³em, ¿e tak. W zwi¹zku z tym zapowiedzia³, ¿e nied
³ugo pojedziemy do Gdañska po bandytów polskich. Tak nazywa³ polskich
¿o³nierzy AK. Kaza³ mi pójoeæ do domu i zabraæ zapasowe ubranie i bieliznê.
80Gdy przyjecha³em do domu, radooeæ by³a niesamowita. Zgas³a, gdy
opowiedzia³em swoje przygody ze Stolzmanem i powiedzia³em, ¿e za
24 godziny przyjedzie po mnie samochód, który mnie zabierze z powrotem
do S³upska. Opowiedzia³em o sposobie zamordowania Szwedów
i miejscu, gdzie to siê sta³o, o ich mêczarniach podczas przes³uchañ.
Jak siê dowiedzia³em od dowódcy placówki, W³adys³awa Dzimitrowicza,
za pooerednictwem p. Ireny Stêpieñ zosta³ nawi¹zany kontakt z przedstawicielem
szwedzkim. Powiadomiono go, ¿e NKWD-zista Izaak Stolzman
trzyma za³ogê szwedzk¹ w Gdañsku. Drugi meldunek ojciec wys³a³ przy
mnie i informowa³, ¿e Izaak Stolzman wywióz³ w kierunku S³upska i wymordowa
³ wszystkich Szwedów. Na pierwszy ani drugi meldunek Szwedzi
nie odpowiedzieli. Bez komentarzy.
Skoñczy³ siê mój pobyt w domu, musia³em wracaæ do S³upska.
Podjecha³ samochód, którym musia³em jechaæ. Uprzednio ojciec
obieca³, ¿e zrobi wszystko, aby Stolzman mnie wypuoeci³. Zamiast polskich
bandytów, do S³upska zostali przywiezieni oficerowie niemieccy
i podoficerowie z Wehrmachtu w ilooeci 60 ¿o³nierzy niemieckich oraz
40 ¿o³nierzy Armii Krajowej. Czêoeæ ¿o³nierzy zaprowadzono do górnego
lochu, oko³o 30 ¿o³nierzy zaprowadzono do pomieszczeñ obok laboratorium
Stolzmana. Jego decyzj¹ 30 ¿o³nierzy zosta³o za³adowanych
do samochodu, ich rêce zosta³y uprzednio powi¹zane drutem
kolczastym. Przed wyjazdem Stolzman zawo³a³ mnie i powiedzia³ mi,
¿e mam za nim chodziæ wszêdzie jak „sabaka”. Wsiad³em do gazika
i razem z nim pojecha³em do miejscowooeci Borne Sulinowo. Gdy przyjechalioemy
na poligon, ju¿ czekali na nas ¿o³nierze NKWD, którzy razem
z nami pojechali do wsi Doderlage, gdzie ¿o³nierze NKWD dokonali
strza³ami w ty³ g³owy mordu na ¿o³nierzach niemieckich we wnêtrzu
jednego z budynków.
Nastêpnie zawieŸli cia³a wszystkich zamordowanych jeñców do lasu,
gdzie zosta³y zakopane. Po wielu latach orientacyjnie stwierdzi³em, ¿e
egzekucji dokonano 5-8 km na pó³noc od Nadarzyc. Wioska Doderlage
przesta³a istnieæ, by³y tam tylko jakieoe zgliszcza.
Po powrocie z Bornego Sulinowa Izaak Stolzman rozkaza³ zabraæ
¿o³nierzy znajduj¹cych siê w pomieszczeniu obok laboratorium i zagazowaæ
razem z tymi, którzy znajdowali siê w górnym lochu. Wyprowadzanym
z lochu do komory gazowej wi¹zano rêce i nogi. NKWD-zioeci,
którzy obs³ugiwali komorê gazow¹, wcale nie kryli, ¿e bêd¹ tych ¿o³nierzy
gazowali - jeoeli któryoe siê opiera³, otrzymywa³ porz¹dne uderzenie
kolb¹, jeoeli to nie pomog³o - zostawa³ pchniêty kilka razy bagnetem.
81Po kilku dniach spokoju, grabiami i wid³ami zbieralioemy ludzkie kooeci,
które zalega³y w podziemiach by³ego Urzêdu Pracy przy ulicy Jaracza.
Dwóch NKWD-zistów sta³o przy piecach (obs³ugiwali piece krematoryjne),
spalali kooeci, popió³ zabieralioemy taczkami, zwalalioemy na kupê
i zasypywalioemy niegaszonym wapnem, nastêpnie mieszaj¹c tak, jak siê
miesza zaprawê. Gdy ju¿ mielioemy robotê na ukoñczeniu, Stolzman
przerwa³ wszystkie prace i szkolenia ¿o³nierzy NKWD i zarz¹dzi³ wyjazd
do Bornego Sulinowa. Na bocznicy sta³y dwa wagony towarowe. Po
otwarciu drzwi zobaczylioemy makabryczny widok. W obydwu wagonach
by³o po kilkadziesi¹t osób w mundurach niemieckich. Sta³y, le¿a³y, klêcza
³y, obejmowa³y siê. By³o to k³êbowisko zmarzniêtych cia³. W ¿adnym
z wagonów nie by³o ogrzewania, WC ani miejsc do spania - go³a pod³oga
nawet bez ¿adnej s³omy. Niektóre cia³a by³y zwi¹zane w uoecisku tak,
¿e nie mo¿na by³o ich rozdzieliæ. Zosta³y zakopane razem…
Izaak Stolzman vel Zdzis³aw Kwaoeniewski by³ bardzo efektywnym i wydajnym
morderc¹ - sam osobioecie nie strzela³ do wiêŸniów ani nie wiesza³
ich, ale mordowa³ wstrzykuj¹c truciznê - do tego stopnia, ¿e ¿o³nierze
NKWD nazywali go w przet³umaczeniu na jêzyk polski „wredny ¯yd Kat -
Mengele”. A ¿e Stolzman by³ bardzo wydajnym morderc¹, jego prze³o¿eni
w Centrali NKWD przesy³ali mu przeciwników politycznych do zlikwidowania.
Dowiedzia³em siê tego od NKWD-zistów, miêdzy którymi byli i uczciwi
ludzie i z którymi przy wódce mo¿na by³o o wszystkim porozmawiaæ.
W podziemiach mordowano i likwidowano cia³a tych ludzi, którzy nie mieli
„prawa”, aby ludnooeæ polska cooe o tym wiedzia³a. Najpierw u¿ywano broni
palnej do zabijania, nastêpnie Izaak Stolzman korzysta³ z szubienicy, która
znajdowa³a siê na strychu budynku wiêziennego. Szubienica by³a zrobiona
profesjonalnie, mia³a zapadniê. Ale wydajnooeæ szubienicy by³a bardzo ma-
³a. By³ to chyba koniec paŸdziernika lub pocz¹tek listopada, gdy przys³ano
50 ludzi skazanych wyrokiem S¹du Wojskowego na karê oemierci. W zwi¹zku
z tym, ¿e Izaakowi Stolzmanowi zabrak³o trucizny na wszystkich 50 AKowców,
tylko dziesiêciu ludzi zamordowa³ wstrzykuj¹c truciznê. Nastêpnie,
gdy ci umierali w strasznych mêkach, Izaak Stolzman-Kwaoeniewski sta³
i przygl¹da³ siê im. Widaæ by³o na jego twarzy niesamowit¹ przyjemnooeæ
i satysfakcjê - widaæ by³o, ¿e jest sadyst¹. Gdy w komorze gazowej byli gazowani
¿o³nierze, Stolzman dooeæ czêsto przygl¹da³ siê poprzez wizjery.
Dziesiêciu ludzi Stolzman zamordowa³ wstrzykuj¹c im truciznê, natomiast
dziesiêciu ludzi zawieziono do wiêzienia. Gdy wiêŸniowie ju¿ spali, zamordowano
ich - po czym okaza³o siê, ¿e byli to AK-owcy. Ich cia³a przetransportowano
do podziemi, gdzie je spalono, a prochy zmieszano z wapnem
82niegaszonym. Stolzman otacza³ oecis³¹ tajemnic¹ informacje, sk¹d ci ludzie
byli i za co zostali skazani. Wiêkszooeæ wiêŸniów, których przepuoeci³ przez
swoje rêce, by³a bez wyroku s¹dowego.
Wspomnia³em na pocz¹tku, ¿e Stolzman bêd¹c w Lepniszkach zorganizowa
³ siatkê wywiadowcz¹, która dzia³a³a bardzo sprawnie. Bêd¹c
na Pomorzu, w bardzo szybkim tempie zorganizowa³ wywiad, który mia³
rozpracowaæ organizacjê niepodleg³ooeciow¹. Pomaga³y mu Urzêdy
Bezpieczeñstwa, Milicja oraz KBW.
Stolzman by³ skazany wyrokiem S¹du Wojennego za zdradê ojczyzny
na karê oemierci, lecz w jego pojêciu najlepsz¹ obron¹ by³ atak. Aresztowa
³ ¿o³nierzy AK i rozstrzeliwa³ ich nie tylko w jednym miejscu - takich
miejsc mia³ kilka.
1) Borne Sulinowo - tam ju¿ by³o niebezpiecznie zakopywaæ w jednym
miejscu wiêksz¹ ilooeæ zw³ok, nale¿a³o zakopywaæ bardzo g³êboko, poniewa¿
w tych okolicach by³o bardzo du¿o dzików, które ¿eruj¹c wykopywa³y zw³oki.
2) Drugim miejscem likwidowania ¿o³nierzy AK by³y podziemia poniemieckiego
Arbeitsamtu (Urzêdu Pracy) przy ulicy Jaracza, gdzie Stolzman
stopniowo przenosi³ mordowanie AK, poniewa¿ likwidowano obóz
w Bornym - Sulinowie.
W budynku Stolzman urz¹dzi³ gabinet lekarski na pokaz, w którym
mordowa³ jeñców niemieckich oraz AK-owców, wstrzykuj¹c im truciznê.
Natomiast w podziemiach pod du¿ym cioenieniem gazu wytwarza³
siê p³omieñ, który zwêgla³ zw³oki. W gazowni Izaak Stolzman mia³ swojego
cz³owieka, któr nadzorowa³, aby NKWD-zioeci z ul. Jaracza mieli
sta³e cioenienie gazu. Natomiast kilku ¿o³nierzy i ja bylioemy wyznaczeni
do mieszania spalonych zw³ok - prochów z wapnem niegaszonym.
Oprócz tego mia³em wyznaczone obowi¹zki, jak czyszczenie butów,
prasowanie munduru oraz inne drobne sprawy.
Gdy przysy³ano nadmiar jeñców niemieckich oraz Polaków do zamordowania,
nie zawsze Izaak Stolzman vel Z. Kwaoeniewski mia³ wystarczaj
¹c¹ ilooeæ trucizny do wstrzykiwania jeñcom. Wtedy dzieli³ ich na grupy:
jedn¹ grupê kierowa³ do podziemi, daj¹c im najpierw po³owê oemiertelnego
zastrzyku. Ci ludzie nie padali, sprowadzano ich do podziemi gdzie
wi¹zano im drutem rêce i nogi, i dopiero w strasznych mêkach umierali.
Kolejn¹ grupê wys³ano do Urzêdu Bezpieczeñstwa nad rzekê S³upiê,
gdzie w piwnicy strza³em w ty³ g³owy pozbawiano ich ¿ycia. Skazañców
wys³ano w ilooeci nie wiêkszej ni¿ 10-20 ludzi, a jednak w sumie zamordowano
oko³o 300 ludzi - zasypano wapnem lub spalono w podziemiach
na ul.Jaracza.
Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.