Dodawanie komentarza

Do tematu: Z sieci:....

Komentarze do artykułu: Akcja kochajmy Rosję!

POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKI

Z sieci:....

~Barbara

2010-05-13 12:59:02

Platforma sięgnie po pozorowany konflikt.
   Przedłużający się brak wyraźnych konkluzji w śledztwie w sprawie katastrofy z 10 kwietnia zwiększa wrażenie nieporadności strony polskiej i ten fakt może zniechęcić wyborców niezdecydowanych do poparcia szeroko rozumianej strony rządowej
   Z dr. Krzysztofem Pietrowiczem, socjologiem, adiunktem w Zakładzie Interesów Grupowych, zastępcą dyrektora Instytutu Socjologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu, rozmawia Paweł Tunia
   Niespodziewana katastrofa pozbawiająca Polskę wielu ważnych urzędników pełniących kierownicze role w państwie i wymuszająca przyspieszone wybory prezydenckie może wpłynąć na wyborcze zachowania Polaków. Czy można przewidzieć, jaki będzie ten wpływ?
   - Tragedia miała kontekst polityczny i dlatego nie może dziwić, że na politykę będzie miała i ma wpływ. Wpływ ten do końca nie jest przesądzony i wydarzenia polityczne mogą potoczyć się w kilku kierunkach. Punkt wyjścia jest taki – jeśli w katastrofie ginie prezydent i wysocy urzędnicy państwowi, w związku z czym muszą się odbyć przyspieszone wybory, to zdarzenie to definiuje to, co dzieje się potem. Kiedy patrzy się na sondaże, które z różnych względów należy oceniać krytycznie, to widać jednak, że jest wyraźny trend zmiany, czyli z jednej strony malejące notowania Bronisława Komorowskiego, a z drugiej – rosnące notowania Jarosława Kaczyńskiego. Jednak jedną sprawą jest to, w jaki sposób pojawia się tu bezpośrednie przełożenie samej tragedii na sondaże, a drugą, w jaki sposób ma to związek z innymi elementami, które się pojawiają, czyli dynamiką toczącej się kampanii wyborczej, publicznymi wystąpieniami Bronisława Komorowskiego, publicznymi wystąpieniami Jarosława Kaczyńskiego czy innych kandydatów. Na pewno nie jest tak, że jedynym źródłem dynamiki sondażowej jest samo zdarzenie, czyli katastrofa pod Smoleńskiem.
   Wciąż nie mamy wiedzy na temat przyczyn czy przebiegu tragicznego zdarzenia. Czy fakt niedoinformowania społeczeństwa może być czynnikiem wpływającym na decyzje wyborców?
   - Tak, może tak być. W tej sytuacji także można rozpatrzyć kilka kierunków rozwoju zdarzeń. Początkowo silnie artykułowana była teza, że być może mieliśmy do czynienia z bezpośrednimi naciskami prezydenta Lecha Kaczyńskiego, aby samolot lądował. Ewentualne pojawienie się danych potwierdzających ten stan rzeczy byłoby czynnikiem zwiększającym szanse kandydata PO na elekcję. Ponieważ jednak temat zniknął, przypuszczalnie nie ma więc żadnych danych dających się podciągnąć pod taką wersję i ją uzasadniających. Taka natomiast sytuacja, że dostajemy strzępy informacji, rodzi pytanie, na ile uległość czy nieporadność strony polskiej w kontekście prowadzenia całego postępowania jest czynnikiem wpływającym na decyzje wyborcze. Wcale bym się nie zdziwił, gdyby okazało się, że to było jednym z kluczowych elementów, czynnikiem, który przesądzi o zachowaniu elektoratu niezdecydowanego. Mamy po stronach głównych kandydatów elektorat zdecydowany, którego zachowanie nie ulegnie zmianie, natomiast obserwujemy, że jest także duży odsetek badanych osób, które nie do końca są przekonane, na kogo głosować. Opieszałość w prowadzeniu śledztwa, fragmentaryczność danych, sprzeczne informacje nastawiają negatywnie względem strony polskiej, która kontroluje, a przynajmniej powinna kontrolować prace śledcze wyjaśniające katastrofę. Przedłużający się brak wyraźnych konkluzji zwiększa wrażenie nieporadności strony polskiej i dlatego właśnie fakt ten może zniechęcić tych, którzy są niezdecydowani, do szeroko rozumianej strony rządowej. To niekoniecznie musi oznaczać przerzucenie głosów na kandydata niezwiązanego ze stroną rządową, ale może np. oznaczać rezygnację z uczestnictwa w wyborach niektórych wyborców.
   Sposób prowadzenia śledztwa może przesądzić o wyniku wyborów?
   - Jestem w stanie wyobrazić sobie taką sytuację. Pełną wiedzę na ten temat będziemy posiadać dopiero po wyborach. Natomiast to jest ten element, którego potencjał może zmienić wynik wyborów. Można sobie także wyobrazić pojawienie się w śledztwie takiego zaskakującego zwrotu, który spowodowałby zasadniczą zmianę wyniku wyborów na korzyść jednej albo drugiej strony. Gdyby na przykład okazało się, że strona polska w którymś momencie “postawiła się” stronie rosyjskiej i gdyby zostało to publicznie nagłośnione i wygrane “piarowsko” przez stronę rządową, to mógłby to być czynnik zwiększający atrakcyjność kandydata strony rządowej. Nie chodzi tu wcale o jakieś realne działania czy odkrycia, ale o sprawienie wrażenia, że nie jest się tą stroną nieporadną, czekającą na to, co przyjdzie z Moskwy, tylko stawiającą warunki. W tej chwili nic nie wskazuje na to, że tak będzie, ale nie zdziwiłbym się, gdyby taki manewr został zastosowany – manewr upozorowanego konfliktu, który pokazałby, że strona polska walczy. Z kolei takie sytuacje, jak brak zabezpieczenia miejsca katastrofy, są strzałem w stopę dla strony rządowej.
   Dziękuję za rozmowę.

ODPOWIEDZ



Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści  zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.



Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę