Dodawanie komentarza

Do tematu: CELE PO NA 2011R

Komentarze do artykułu: Media III RP - nie widziałem

POKAŻ WSZYSTKIE WĄTKI

CELE PO NA 2011R

~ZIEFF

2011-03-14 12:25:45

1. Ścigać podatnika
    Urzędy skarbowe mają wszcząć wobec podatników 374,15 postępowań karnych na każde 1000 przeprowadzonych kontroli. Czy to oznacza, że celem rządu jest tak długo prowadzić kontrolę, aż nieprawidłowość się znajdzie? Formalnie tak – skoro oficjalny rządowy dokument, jakim jest budżet państwa, daje urzędnikom takie wytyczne, mają oni święte prawo tak właśnie interpretować swoją misję. Z punktu widzenia podatnika brzmi to jednak nie tylko absurdalnie, ale też przerażająco. Ministerstwo Finansów uspokaja – miernik został stworzony błędnie i w przyszłym roku zostanie zmieniony.
    - Użyte sformułowanie jest niefortunne. Kontrole urzędów skarbowych nie pełnią wyłącznie funkcji fiskalnej. Mają przede wszystkim potwierdzać zgodność z prawem wszelkich czynności – wyjaśnia Marta Postuła, dyrektor Departamentu Reformy Finansów Publicznych w resorcie finansów, odpowiedzialna w rządzie za wdrożenie budżetu zadaniowego.
    2. Prześcignąć samego siebie
    Urzędnicy Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji (MSWiA) stawiają sobie za cel, by podległe im organy przeprowadziły w samorządach o 11,8 proc. więcej kontroli niż sami sobie zaplanowali. Konstrukcja jest dość dziwna i karkołomna, ale prawdziwa. Wszystko sprowadza się do tego, że MSWiA robi tyle kontroli, ile chce, a na papierze wydaje się, że znacznie przekroczyli normę.
    - To jeden z gorszych mierników. Chcemy unikać sytuacji, w której urzędnicy jako cel stawiają sobie wykonanie w określonym stopniu własnego planu – mówi Marta Postuła.
    MSWiA też zdaje sobie już sprawę z błędu.
    - Pracujemy nad stworzeniem nowych mierników. Odbyło się spotkanie prezesów regionalnych izb obrachunkowych, na którym ustalono, że w roku 2012 będą obowiązywały nowe mierniki – przekonuje Małgorzata Woźniak, rzecznika MSWiA.
    3. Karać samorządowców
    Przypadek podobny do pierwszego, tylko tym razem maglowany jest samorząd: 87,9 proc. kontroli przeprowadzonych w jednostkach samorządu terytorialnego ma zakończyć się wykazaniem nieprawidłowości finansowych. Kontrolować będą urzędnicy regionalnych izb obrachunkowych, ale miernik znowu jest autorstwa pracowników MSWiA. Resort finansów od dawna walczy z takim rozumieniem skuteczności kontroli w przez urzędników.
    - Liczba wykrytych nieprawidłowości jako dowód na skuteczność kontroli to typowy błąd, jaki popełniają osoby odpowiedzialne za tworzenie mierników – ubolewa Marta Postuła.
   4. Dostawać donosy
    Wojewodowie dostali zadanie, by – uwaga - otrzymali w ciągu roku przynajmniej 17 zawiadomień o malwersacjach w samorządach. Znowu autorem miernika są urzędnicy resortu spraw wewnętrznych. Nasuwa się pytanie, czy jeśli zawiadomień będzie mniej, to na koniec roku wojewodowie będą sami pisać do siebie anonimowe donosy na samorządowców? Teoretycznie, jeśli dostaną tylko 16 zawiadomień o malwersacjach, minister finansów ma pełne prawo do tego, by odebrać urzędowi wojewódzkiemu fundusze na następny rok.
    5. Spóźniać się tylko trochę
    Urząd Komunikacji Elektronicznej wyznaczył sobie za cel, by przeprowadzić terminowo 95 proc. swoich postępowań. Zgodnie z prawem i budżetem państwa, pozostałe 5 proc. urzędnicy mogą zatem ciągnąć w nieskończoność i nie można zarzucić im żadnej nieprawidłowości.
    6. Łapać przedsiębiorcę
    Wojewodowie dostali od resortu spraw wewnętrznych zadanie, by 45 proc. kontroli w firmach wykazało łamanie przez przedsiębiorców praw konsumenta. Strach pomyśleć, jak „dokładni” będą urzędnicy Wojewódzkich Inspekcji Handlowych, jeśli trafią na uczciwe firmy, dbające o swoich klientów, a zbliżać będzie się rozliczenie wykonania zadani
   7. Ignorować niewielu cudzoziemców
    Urzędy wojewódzkie mają postawiony cel, by rozpatrzyć 91,7 proc. wniosków (np. o pozwolenie na pracę) złożonych przez cudzoziemców. Polskie państwo oficjalnie zakłada zatem, że pozostałe 8,3 proc. cudzoziemców może w ogóle nie doczekać się, aż urzędnicy zajmą się ich sprawami. Trudno nazwać to polską gościnnością.
    8. Zatrzymać sędziego w sądzie
    Maksymalnie 22,4 proc. ma być sędziów-emerytów w stosunku do sędziów aktywnych zawodowo – takie zadanie wyznaczył sobie Naczelny Sąd Administracyjny (NSA). W jaki sposób będą eliminowani starsi sędziowie, jeśli będzie ich więcej, niż zakłada rządowy limit? NSA wyjaśnia, że tworząc miernik wzorował się na wskazówkach resortu pracy. Przyznaje jednak, że miernik to fikcja, bo Sąd nie ma wpływu na to, ilu będzie sędziów-emerytów oraz ile pieniędzy w ciągu roku wyda na ich emerytury.
    - Nie można podejmować działań ograniczających poziom realizowanych wypłat, ponieważ kwota wydawanych środków jest zależna od liczby świadczeniobiorców – zaznacza Małgorzata Jaśkowska, wiceprzewodnicząca Wydziału Informacji Sądowej NSA.
    Prawo nakłada na NSA obowiązek jedynie „sprawnej i terminowej wypłaty uposażeń sędziom w stanie spoczynku”.
    9. Liczyć ważnych Polaków
    360 osób polskiego pochodzenia mieszkających za granicą ma „zajmować ważne i prestiżowe pozycje w administracji, gospodarce, kulturze i sporcie”. Takie zadanie postawiło przed sobą Ministerstwo Spraw Zagranicznych (MSZ). Resort nie chciał nam odpowiedzieć na pytanie, jaka jest definicja „ważnej i prestiżowej pozycji”. Stwierdził jedynie, że na koniec 2010 r. za granicą takie stanowiska zajmowało dokładnie 360 osób. Czyli celem rządu jest, żeby końca roku nie ubyło ani jednego ważnego Polaka. W samej konstrukcji miernika MSZ nie dostrzega żadnych niedociągnięć.
    - Celem zadania jest wzmacnianie pozycji Polonii i Polaków za granicą w krajach ich pobytu. Miernik ten pozwala monitorować stopień efektywności realizacji naszych celów – przekonuje Marcin Bosacki, rzecznik MSZ.
    10. Gościć przywódców co dwa dni
    W ciągu roku polski rząd ma przyjąć 150 wizyt zagranicznych gości wysokiego szczebla. Tym razem MSZ definicję takiego gościa podaje – chodzi o prezydenta, premiera lub ministra spraw zagranicznych. Skąd wziął się ten miernik? Marcin Bosacki tłumaczy, że resort spełnia w ten sposób żądanie ministra finansów, by w sposób „mierzalny, konkretny, akceptowalny i realistyczny” weryfikować skuteczność dyplomacji. Problem w tym, że zgodnie z podejściem MSZ ściągnięcie do Polski prezydenta USA Baracka Obamy jest traktowane jako równie cenne dla naszej dyplomacji, co wizyta ministra spraw zagranicznych kraju trzeciego świata, z którym Polska nie ma żadnych powiązań. Ponadto, monitorowanie konkretnych efektów takich rozmów – a w końcu to właśnie o załatwianie konkretnych spraw chodzi w dyplomacji – nie otrzymało swojego miernika
   

ODPOWIEDZ



Wydawca portalu HOTNEWS.pl nie ponosi odpowiedzialności za treści  zamieszczane przez użytkowników tejże strony. Osoby zamieszczające wypowiedzi naruszające prawo lub prawem chronione dobra osób trzecich mogą ponieść z tego tytułu odpowiedzialność karną lub cywilną.



Nieprzerwanie od 2004 roku!

PARTNERZY:
Stanisław Michalkiewicz
Nasze kanały RSS:
główny
O NAS:
REKLAMA:
zobacz ofertę