Trudno ukryć mi satysfakcję, w związku z takim a nie innym rozwojem sytuacji w Polsce. To młodzi, wykształceni z wielkich miast, a pośrednio ich rodziciele winni są pogrążaniu się kraju w gównie.
   Naturalnie cierpią przy tym nieliczni sprawiedliwi, ale wyniki wyborów z ostatnich dwudziestu lat dowodzą jednoznacznie upadku moralnego narodu i jego degrengolady intelektualnej.
   Po latach łajdactwa przychodzi czas zasłużonej pokuty.