Kiedyś tłumaczył mi ekonomista
   że firmy nie mogą rozwijać się linią ciągłą (tak to zostało wymyślone, wyliczone, skonstruowane)
   Są progi, które aby pokonać, musi się wziąść kredyt z banku. Unas to pokonywanie progów jest szczególnie trudne - celowo?

można się rozwijać linią ciągłą (mojej firmie rodzinnej jakoś się udaje, zatrudniamy coraz więcej ludzi - gorzej z klientami - jesteśmy drodzy jako że staramy się godziwie płacić, konkurować możemy tylko jakością usług), a kredyty (w polskich realiach) to złodziejski instrument który powoduje spowolnienie gospodarki (jak już otrzymasz kredyt to nie zarobisz na odsetki - ralnie 40%)

obaj macie rację, tyle że pierwszy z Was ujął to jako progi, drugi progów nie widział, bo wskoczył od razu na wyższy schodek, po którym są już tylko ruchome schody.

Emocje wzieły górę (co widać w tytule) - masz rację.
   Co do ruchomych schodów, hmmm... takie coś to tylko w domach towarowych, metrze etc.
   W biznesie są tylko progi i trzeba je umiejętnie pokonywać (czyt. racjonalnie gospodarować wszystkim) - wtedy jakoś i potrzeby kredytowania działalności nie widać (chyba że ktoś chce na raz duzo i szybko to powodzenia - ja wyznaję filozofię małych kroczków).