czy w wyliczeniach uwzględniono radców prawnych czy też zwyczajowo ich pominięto? - zakres ich usług jest zbliżony do tych jakie świadczą adwokaci, czy uwzględniono też tych którzy mają zarejestrowane firmy prawnicze nie będąc adwokatami czy radcami prawnymi, jak również tych którzy nie mając wykształcenia prawniczego mogą występować przed Sądem ( czy to nie ewenement na skalę światową? i powód żeby rzczywiście plasować Polskę za np. Armenią ? ),
   czy w wyliczeniach uwzględniono w wyliczeniach liczbę mieszkanców którzy rzeczywiście mogą z takich usług skorzystać - jak wiadomo Polska należy ( jeszcze ) do tzw. młodszych państw, w których liczba dzieci znacznie przewyższa te z zagranicy,
   czy uwzględniono to jak w praktyce kształtuje się dostęp do bezpłatnej pomocy prawnej dla ludzi ubogich?, czemu po raz kolejny próbuje się przerzucać obowiązki państwa na innych?,
   czy ktoś wziął pod uwagę, ze wynagrodzenie np. walcowego to 5000 zł ( gwoli jasności - nie mam nic złego na myśli ) a wynagrodzenia adw. chce się odgórnie regulować ( komuchem nie byłem, jestem za młody - ale odgórne regulowanie cen komunizmem mi zalatuje ),
   czemu nie uwzględnia się tego, że nauka adw, radcy - kończy się w wieku ok. 30 lat, przez te lata się nie zarabia a wydaje,
   skad te brednie, że aplikują jedynie dzieci adwokatow czy radców - ja nie mam nawet prawnika w rodzinie a jakos sie na aplikacje dostałem ( fakt, nie za pierwszym razem ale coz z tego ),