Ciekawe gdy armia obcego panstwa napada pod jakim kolwiek pretekstem na bezbronny kraj mowi sie o konflikcie lecz gdy miejscowa ludnosc podnosi walke mowi sie terroryzmie.A wiec Palestynczycy,Irakijczycy i Afganczycy wszyscy sa terrorystami podczas gdy Amerykanie,Brytyjczycy i Izraelczycy to tylko armie w konflikcie.Gdy w 1831 roku zorganizowano w Polsce zamach na cara Aleksandra juz wowczas pisano o polskim terroryzmie.Rownie dobrze powstanie warszawskie mozna by ukazac jako terroryzm miejscowej ludnosci wobec panujacych wladz.O bandyckich grupach mowilo sie za czasow PRL gdy pod koniec lat 40stych resztki formacji Ak prowadzilo walke z ORMO,ZOMO i tym calym aparatem terroru sowieckiego.Ciekawe czy gdy w Polsce sytuacja pogorszy sie na tyle ze bieda i glod siegnie zenitu a ludzie w desperacji zaczna sila sie domagac tego co im sie nalezy czy wtedy znow uzyje sie terminu terrorysci?Pewnie i Spartakus w starozytnym Rzymie widziany byl jako terrorysta.Niegdys slowo terroryzm zastepowalo slowo barbarzynca.Swiat zawsze znajdzie jakies intlelektualne hasla by usprawiedliwiac zniewalanie innych czy tez akt prawdziwego terroru.WOLNOSC PALESTYNIE a przedewszystkim POKOJU zwyklym ludziom.