Telefonia komórkowa to ogromne pieniądze, a za pieniądze można prawie wszystko kupić, także wspaniałe wyniki badań. 1.8Ghz to mikrofala, a co mikrofala robi z komórkami (głównie z ich DNA) to każde dziecko już wie (moje wiedzą). W ramach oszczędności, przekaźniki rozmieszcza się w maksymalnej dozwolonej odległości. Co to oznacza dla zwykłego posiadacza komórki? A to, że jego aparat prawie zawsze pracuje w zakresie najwyższych mocy. Czy któryś z tych wspaniałych "naukowców" wsadziłby rękę na chwilę do kuchenki mikrofalowej? To jest chyba pytanie retoryczne. Talidomit też kiedyś został ogłoszony super-bezpiecznym i nieszkodliwym "lekarstwem". Ci, którzy to ogłosili niech teraz to powiedzą mojej kuzynce, która nie ma stóp (ma teraz 18 lat). Więc Narodzie kupuj dalej komóry, nabijaj kabzę zachodnim koncernom i rodzimym złodziejom, chowaj telefon głęboko w kieszeni, a twoje dzieci być może będą miały dwie głowy i cztery ręce, jeśli wcześniej nie umrzesz na raka jąder lub czego innego. Jednak w obecnych czasach komórka jest jak narkotyk i uzależniła już prawie wszystkich, a co najgorsze zabiła przyjaźń, głównie u młodych ludzi. Każdy teraz tylko SMS-uje albo dzwoni. Na każdym kroku. Ludzie naćpaliście się? Zachowujecie się jak nienormalni. Eksperymentujcie dalej na własnej skórze i sprawdzajcie czy naukowcy mieli rację czy tylko zainkasowali odpowiednią ilość pieniędzy.
   Wrogowie komórek łączcie się
   Mariusz z Krakowa
   

masz racje ... jednak i tak to nic nie zmeini ... jezeli myslisz inaczej to musisz byc idiota ..a ze napisales to co od dawna wiedza ludzie to przypuszczam ze nie tylko w tej dyscyplinie masz pozytywne wibracje chron swoje dzieci .. inne bardziej zapyziale nawet o tym nie chca slyszec bo niby co maja powiedziec... ze nie maja komorki bo to szkodliwe? i czy tym sluchacza czasem nie przyjdzie na mysl ze gosc poprostu sciemnia bo nie ma kasy zeby kupic nowa wypasiona komore? heh.. pozdrawiam

A ja nigdy nie nasze komorki w kieszeni bo mi jajka przeswietla, to oczywiste, a potem moja laska sie wkurza ze bylem niedostepny to mowie ze mialem komorke w kieszeni.

Podobnie bylo z badaniami przez environmental agency z usa odnosnie zapylenia po wysadzeniu W.T.C Agencja oglosila ze ich badania wykazaly nieskazitelna czystosc powietrza tylko miejscami przekraczal normy......?Doszlo nawet do tego ze medialnie porazeni amerykanie z okolic pootwierali okna i wdychali pelnymi plucami te czystosci jakie zmonitorowala agencja environmental na zadanie twardoglowych wojownikow z biale domu.Teraz podobnie media milcz jak zaklete na temat setki tysiecy zmarych i kolejnych setki ciezko chorych obywateli usa .Tylko psychicznie chory bedzie jeszcze wierzyl w oficialne rzadowe raporty, oswiadczenia i deklaracje

1. Rozumiem, że twoja kuzynka nie mieszkała w Polsce (a raczej jej rodzice)? Bo ów talidomid nie był w Polsce dostępny w tamtym czasie. A więc albo zagranicznicy, albo ściemniasz waćpan. To zresztą bez znaczenia. Afera z talidomidem odzwierciedlała ówczesny niedostatek wiedzy - szkodliwy okazał się nie tyle sam lek, tylko obecny w nim jeden z izomerów - w tamtych czasach w ogóle nie rozpatrywano tego.
   2. Jeśli nie widzisz różnicy między telefonem a kuchenką, to bez komentarza. Ale nawet debil zauważy, że w kuchence zagotuje ci się rączka, a przy telefonie nie. Nadal się upierasz, że nie ma różnicy?
   3. Tu opisywana sytuacja jest inna. Ew. niedostatek wiedzy (patrz punkt 1) na temat biologicznych efektów mikrofal nie ma tu wpływu na cokolwiek, bo badanie ma charakter epidemiologiczny, a nie patofizjologiczny / molekularny / etc. Nie można ślepo przenosić efektów stwierdzanych in vitro na organizmy ludzkie. To, że ktoś w probówce wykazał, że może dojść do mutacji, to nie oznacza, że to ma praktyczne znaczenie (przynajmniej epidemiologiczne). Miliony ludzi używają komórek i badanie wykazało, że nie bardzo widać negatywne efekty tego takie, jakie byś chciał w ramach swojej spiskowej teorii dziejów. Ja mógłbym mieć wątpliwości co do metodologii badania. Bo mogę się zastanawiać, czy to mi robi różnicę że nie mam komórki jadąc metrem, gdy wkoło mnie 60 osób z włączonymi komórami pracującymi na full mocy. Być może fakt osobistego używania lub nieużywania nie robi już dzisiaj różnicy - w sytuacji, gdy komórki są powszechnie używane naokoło. Wówczas ich wpływ mógłby zostać zamaskowany przez "tło" w postaci otoczenia. Ale nie czytałem badania, więc nie wiem, na ile można mu ufać od strony metodologii. Ale przypuszczam, że chyba musiało być porządne, skoro się ukazało w renomowanym piśmie z wysokim impact factorem.
   4. Proponuję nie postępować w życiu zgodnie z hasłem "jeśli fakty nie potwierdzają mojej tezy - tym gorzej dla faktów".
   A Twoja wypowiedź własnie takie postrzeganie świata sugeruje.

Talidomid wycofano w 1962 roku.Skoro Twoja kuzynka urodzila sie w 1988 to albo klamiesz z tym lekiem albo kuzynka ma trzydziesci lat wiecej.Naciaganie faktow nie przynosi nic...